Komisja Europejska chce kontroli nad lasami?
We wtorek w Parlamencie Europejskim odbyło się głosowanie dotyczące proponowanych przez europarlament zmian w sprawie wyłączenia lasów z kompetencji krajowych i przeniesienie ich do tzw. kompetencji dzielonych (art 4. TFUE).
Jakie jest stanowisko rządu?
Edward Siarka, wiceminister klimatu i środowiska, pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa w rozmowie z i.pl podkreślił, że rząd od dłuższego czasu prezentuje stanowisko, które jest kategorycznie przeciwne w tym zakresie, aby Komisja Europejska przejmowała zadania, które wpisane są traktatowo jako zadania państw narodowych.
– W obszarze dotyczącym ochrony środowiska możemy mówić o oddzielnym podejmowaniu decyzji, natomiast co do samej gospodarki leśnej i jej funkcjonowania to na poziomie traktatowym są takie zapisy, że jest to kompetencja państw narodowych. Wtedy, kiedy pisano te przepisy, wszyscy zdawali sobie z tego sprawę i myślę, że zdają sobie w dalszym ciągu, ale nie chcą przyjmować tego do wiadomości – mówił.
"Może skończyć się dla nas wszystkich gigantyczną katastrofą"
Edward Siarka zauważył, że jest zupełnie inna zasada prowadzenia gospodarki leśnej np. we Włoszech czy w Grecji, zupełnie inaczej wygląda to w Europie Środkowej, a jeszcze inaczej w krajach skandynawskich.
– Próba ujednolicenia tej polityki - co podkreślamy także w stanowisku rządowym - może skończyć się dla nas wszystkich gigantyczną katastrofą – powiedział.
Wiceminister dodał, że „dbałość o ekosystemy oraz dbałość o tradycje regionalne, które obowiązują w różnych krajach, doprowadziły nas do tego, że - jeśli chodzi o Polskę - możemy powiedzieć, że przez ostatnie sto lat, mimo że mieliśmy I wojnę światową, II wojnę światową i komunę - to zachowaliśmy lasy, ale i je odbudowaliśmy”.
– Przypomnę, że po II wojnie światowej, mieliśmy 20 proc. powierzchni kraju zalesionej, a teraz mamy 30 proc. Zwiększyliśmy także zasobność lasów ze 160 metrów sześciennych do 280 metrów sześciennych. Jesteśmy więc w czołówce europejskiej, jeśli chodzi o zasobność lasów – wskazał.
Edward Siarka podkreślił, że „jeśli dziś prowadzimy działania, które są odbierane jako wycinka, to nie jest nic innego, jak przebudowa ekosystemu, ponieważ lasy nie były przystosowane do siedliska, czyli gruntu”. – Dziś, jeśli chcemy, aby lasy spełniały funkcję ochronną oraz klimatyczną, to muszą być w wielu miejscach przebudowane, na co są dowody naukowe – dodał.
Troje europosłów opozycji zagłosowało za zmianami
Za zgodą na przekazanie kompetencji dotyczących polskich lasów do Brukseli zagłosowali europosłowie Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz z PO oraz Adam Jarubas z PSL.
Wiceszef MKiŚ ocenił, że jeśli nasi europosłowie, którzy tutaj żyją, a wcześniej sprawowali ważne funkcje publiczne w rządzie tak zagłosowali, to jest dyletanctwo, a wręcz powiedziałbym więcej - to jest zdrada i występowanie przeciwko własnemu krajowi, który jest wzorem dla innych do naśladowania, jeśli chodzi o politykę leśną.
– Traktuję to jako działanie czysto ideologiczne, nieprzemyślane i pozbawione myślenia o interesie naszego kraju – dodał.
Co oznaczałoby przejęcie lasów przez Brukselę?
– Jeśli wprowadzilibyśmy takie rozwiązania, jakie chciałaby wprowadzić KE, to oznaczałoby w Polsce upadek branż, które są naszą wizytówką w Europie i na świecie, czyli np. meblarstwa i całej branży drzewnej. Trudno mi sobie wyobrazić, że poważny polityk, który głosuje za takimi rozwiązaniami, nie bierze tego pod uwagę – zwrócił uwagę Edward Siarka.

lena