Oskarżyciel wnioskował o to, by Artur K. mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie dopiero po 35 latach, jednak sąd nie przychylił się do tego wniosku. Wyrok nie jest prawomocny.
Przypomnijmy, że tragedia rozegrała się z 2 na 3 lutego 2018 r. w mieszkaniu ofiary przy ul. Kościuszki w Lubaniu. To tam morderca związał młodej kobiecie ręce i nogi po czym używając przemocy brutalnie ją zgwałcił i na końcu dokonał zabójstwa dusząc ją. Po wszystkim opuścił mieszkanie.
Makabrycznego odkrycia dokonała zaniepokojona brakiem kontaktu z córką – matka ofiary.
Kiedy kobieta weszła do środka jej oczom ukazał się przerażający widok. Ciało jej córki leżało na podłodze, zmasakrowane i martwe…
Artura K. policja zatrzymała błyskawicznie. Krótko po wytypowaniu sprawcy mundurowi wybrali się po 33-latka. 5 lutego 2018 r. został on doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Lubaniu.
Artur K. przyznał się do zbrodni i złożył wyjaśnienia. Potwierdził, że udusił i zgwałcił Kamilę. Jednak dowody zgromadzone przez Prokuraturę Rejonową w Lubaniu pozwoliły ustalić, że przebieg zdarzenia odbiegał od przedstawionego przez mężczyznę.
Z opinii powołanego w sprawie biegłego wynikało, że ofiara była przez Artura K. kilkunastokrotnie uderzana w głowę, a zwłaszcza w twarz, oraz w okolice klatki piersiowej, brzucha i dłoni. Charakter obrażeń wskazywał, że ciosy mogły być zadawane pięścią oraz otwartą ręką. Artur K. usłyszał wówczas zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze skazał oprawcę Kamili na dożywotnie więzienie. Jednak sąd uznał, że zarzucone oskarżonemu przestępstwo stanowiło zbrodnię zabójstwa w typie zwykłym, nie dopatrzył się w niej znamion szczególnego okrucieństwa.
Prokuratura Rejonowa w Lubaniu zapowiada zaskarżenie orzeczenia. Wyrok nie jest prawomocny.