W codziennej aktualizacji wywiadowczej podano, że w Ługańsku 2600 osób wyznaczono do odwiedzania ludzi w domach i przekonywania ich go głosowania, a szefom placówek edukacyjnych i urzędów powiedziano, że mają zadbać o to, by ich podwładni poszli na wybory.
Ryzyko fałszowania wyniku wyborów
Jak dodano, brak niezależnych obserwatorów, a w co najmniej jednym mieście brak nawet list wyborców sprawiają, że możliwość fałszowania wyników wzrasta. W związku ze znaczącym przemieszczaniem się ludności i migracjami w efekcie trwającego konfliktu jest prawdopodobne, że na terenach tych pozostała tylko około jedna trzecia wcześniejszej populacji.
W przekazanych informacjach napisano, że „choć Rosja nie ma żadnej podstawy prawnej do przeprowadzania wyborów na terytoriach Ukrainy, wiarygodność tych wyborów tym bardziej osłabiają: brak właściwej reprezentacji, słaba ochrona i środki przymusu w celu wywierania presji na ludność, by zagłosowała.
Jest wysoce prawdopodobne, że władze okupacyjne tych terytoriów będą mówić o wysokiej frekwencji i przytłaczającym poparciu dla Putina, niezależnie od tego, co faktycznie się wydarzy, aby sprawić wrażenie, że został dokonany demokratyczny wybór – podkreślono.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl
Źródło: