Proboszczowie parafii archidiecezji wrocławskiej muszą uiścić dodatkową opłatę, wynoszącą 1,2 zł od każdego wiernego w parafii. Pieniądze będą przeznaczone na organizację Światowych Dni Młodzieży w 2016 roku. Nie wszystkim kapłanom to się spodobało.
- Arcybiskup Józef Kupny opodatkował każdą parafię dodatkową opłatą 1,2 zł od jednego wiernego. (...) Nikt nikogo nie pytał o zgodę. Dowiedzieliśmy się, że mamy płacić, nieważne, czy ktoś ma takie pieniądze, czy nie. Mamy dość (...). Jak ktoś nie zapłaci, straci dobrą parafię - czytamy w liście przesłanym do naszej redakcji.
Księżom nie podoba się także druga rzecz, którą nazywają „ukrytym podatkiem” Chodzi o pismo „Nowe Życie”. Każda parafia otrzymuje z góry ustalony nakład. Jedna sztuka kosztuje 4 zł, a jeżeli gazety się nie sprzedadzą, księża nie mogą ich zwrócić. Niektórzy narzekają, że parafianie tej gazety nie chcą brać nawet za darmo, a oni muszą ponosić dodatkowe koszty. Kapłani zapowiadają, że również w tej sprawie chcą interweniować u nuncjusza apostolskiego.
Rozmawialiśmy z trzema proboszczami, którzy wolą pozostać anonimowi i potwierdzają to, co napisano w liście.
- Trudno, bym był zadowolony, jeżeli mam wnieść kolejną opłatę. Dla wielu parafii jest to spore obciążenie. Niektóre zapłacą nawet 10 tys. zł lub jeszcze więcej. Warto pamiętać, że już płacimy spore pieniądze, na które składają się opłaty, np. od każdego wiernego, na dom księży emerytów lub seminarium. Mało kto się odezwie, księża się boją - powiedział nam jeden z proboszczów.
PROBOSZCZ NIE PŁACI, MOGĄ MU ZABRAĆ PARAFIĘ - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Co się dzieje, gdy proboszcz nie płaci? - Mogą mu zabrać parafię, wychodząc z założenia, że proboszcz nie radzi sobie z obowiązkami - dodaje kapłan.
Ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w Nasławi-cach i dziekan dekanatu w Sobótce, podchodzi do sprawy inaczej. - Zadaniem wiernych jest uczestnictwo w wydarzeniu, jakim jest organizacja Światowych Dni Młodzieży. Sprawa leży na sercu naszemu ordynariuszowi i od mądrości każdego proboszcza zależy, jak sobie z nią poradzi - mówi ksiądz Słobodecki. On już wpłacił wymaganą sumę. W przypadku jego parafii była to kwota ok. 1500 zł. - Udało się wykorzystać fundusze, które już mieliśmy. Nie trzeba było organizować dodatkowej zbiórki - dodaje kapłan. Przypomina, że proboszczowie mogą rozłożyć tę opłatę na raty.
Ksiądz Rafał Kowalski, rze-cznik arcybiskupa Józefa Kupnego, przypomina, że Światowe Dni Młodzieży składają się z dwóch etapów. Zanim młodzież uda się do Krakowa, spędzi tydzień w wybranej przez siebie diecezji. - Wrocław wybrało już prawie 20 tys. osób z takich krajów, jak m.in.: Kolumbia, Panama, Nowa Kaledonia, Rosja, Kanada, Szwajcaria, Włochy czy Francja. Pod tym względem plasujemy się w czołówce polskich diecezji - mówi kapłan. - Młodzież to goście zaproszeni przez Kościół, stąd parafie zostały poproszone o partycypowanie w kosztach ich pobytu na Dolnym Śląsku. Środkami dysponować będzie powołana w tym celu Fundacja „Młodzi młodym”, której zadaniem jest transparentne rozliczenie Dni w diecezjach. Nie wiemy, jaką kwotą parafie wesprą organizatorów, gdyż są proboszczowie, którzy zaproponowali możliwość wpłacenia innej kwoty niż wynikająca z przyjętej kalkulacji. Wiemy, że pieniądze z parafii pokryją jedynie część wydatków związanych z tygodniowym pobytem u nas tak dużej grupy - tłumaczy ksiądz Kowalski. - Samo zapewnienie wyżywienia kilkunastu tysiącom osób pochłonie znaczną część środków. Organizatorzy pozyskują sponsorów. Są także wspierani przez różne podmioty. Po zakończeniu Światowych Dni Młodzieży przedstawią proboszczom dokładne sprawozdanie z wykorzystania funduszy - dodaje kapłan.