W piątek po południu rozpoczął się drugi Campus Polska Przyszłości. Impreza, która tak jak rok temu, odbywa się w olszyńskim miasteczku akademickim Kortowo, potrwa do 31 sierpnia. Biorą w niej udział politycy, samorządowcy, dziennikarze, celebryci oraz młodzież. Inicjatorem wydarzenia jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (PO).
Nie wszyscy dziennikarze mają jednak możliwość relacjonowania tej imprezy. Akredytacji nie otrzymał Miłosz Kłeczek z TVP Info.
To jest zadymiarz i prowokator. Człowiek, który robi rozróby – uzasadnił tę decyzję w rozmowie z WP Sławomir Nitras z Koalicji Obywatelskiej.
Dużo dalej poszła Barbara Nowacka. „Słowo wyjaśnienia. Na Campus Polska Przyszłości akredytujemy dziennikarzy i dziennikarki, a nie wyroby mediopodobne” – napisała posłanka KO.
„Takie mają być te wolne media”
Użytkownicy Twittera, w tym dziennikarze i politycy, nie kryli zdumienia użytym przez polityk określeniem.
„Później będzie pani pewnie bronić wykluczonych” – odpowiedział Nowackiej Marcin Dobski z serwisu Salon24.pl. „Człowiek (dziennikarz), to zdaniem poseł Nowackiej wyrób mediopodobny. Żałosne” – ocenił z kolei poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński. „Ale komunizmem zapachniało. W sumie korzenie zobowiązują” – napisał z kolei politolog z UKSW Piotr Bajda.
Głos w sprawie zabrał także były siatkarz Marcin Możdżonek.
„Politycy wybierający, które media im pasują, a które nie. Takie mają być te wolne media” – wskazała Joanna Miziołek, dziennikarka tygodnika „Wprost”.
Barbarze Nowackiej odpowiedział też sam zainteresowany:
źródła: Twitter, PAP

mac