„Moja praca dla Spółki dobiegła końca” - napisał na Facebooku Marek Gawlik, od kwietnia tego roku prezes Stadniny Koni w Janowie Podlaskim. Gawlik zrezygnował po niespełna pół roku sprawowania funkcji.
Eksperci dobrze oceniali jego działania.
- Od maja w stadninie pracują kowale, dobrostan zwierząt konsultują najlepsi weterynarze, z sukcesem przeprowadzono dwa przetargi, które pozwoliły ograniczyć nadwyżkę hodowlaną koni zostawioną przez poprzednika, zweryfikowano listę koni na sierpniową aukcję, usuwając z niej kolejne „srebra rodowe”, po sprzedaży których zagrożona byłaby hodowla – wylicza na portalu swiatkoni.pl Alina Sobieszak. - Prezes Gawlik jawił się jako menedżer „zadaniowy” i kolejno realizowane zadania przynosiły efekt. Szło ku lepszemu – dodaje.
Na blogu HipoLogika Marek Szewczyk pisze o Gawliku: „Choć nie koniarz, ani arabiarz, ale jego kilkumiesięczne poczynania napawały umiarkowanym optymizmem(...) No i normalna tegoroczna aukcja, która choć akurat dla janowskiej stadniny zakończyła się najskromniejszym spośród trzech państwowych stadnin urobkiem, ale wszystkie te czynniki razem wzięte pozwalały mieć nadzieję, że najgorsze już za janowską stadniną”.
Co więc się stało, że Gawlik złożył rezygnację? Najprawdopodobniej zaważyły dwie kwestie. O jednej pisze Marek Szewczyk: „Janowska spółka doszła do ściany i bez dokapitalizowania jej nie ma szans na przeżycie. To dokapitalizowanie (…) obiecywał ponoć minister Ardanowski (minister rolnictwa - red.) (…) Nieoficjalnie wiem, że pan Gawlik od tego uzależniał swoje ewentualne dalsze kierowanie janowską spółką. Ponieważ jednak dokapitalizowanie nie nastąpiło, jako człowiek odpowiedzialny złożył rezygnację”.
Drugi powód dotyczyć miał współpracy Marka Gawlika z Anną Stojanowską, jedną z nielicznych w Polsce ekspertek z zakresu hodowli koni arabskich. Pracowała ona dla stadniny w Janowie do 2016 r., do czasu kiedy władze odwołały Marka Trelę, wieloletniego prezesa stadniny. W kwietniu 2020 roku do współpracy ponownie zaprosił ją Marek Gawlik, sam przyznając, że jest menadżerem, ale na hodowli się nie zna.
Do prokuratury w Białej Podlaskiej trafiło niedawno zawiadomienie, zgodnie z którym prezes Gawlik miał narazić stadninę na straty współpracując ze Stojanowską. Prowadzi ona bowiem własną działalność gospodarczą, co miałoby stanowić konflikt interesów. Stojanowska w mediach odpierała te zarzuty. Mimo to, jak czytamy na portalu swiatkoni.pl, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (sprawuje nadzór nad stadniną) zażądał od Gawlika zakończenia współpracy z ekspertką. Ten odmówił i złożył rezygnację, którą KOWR przyjął.
Zobacz konie z Narodowego Pokazu Koni Arabskich Czystej Krwi...
Nowy prezes z PiS
Najsłynniejszej polska hodowla konia arabskiego ma już nowego prezesa. Został nim Lucjan Cichosz. Dawniej działał w PSL, ale w 2007 roku uzyskał senatorski mandat z listy PiS. Do partii wstąpił w 2010 roku. W 2019 roku objął poselski mandat po Beacie Mazurek, która została eurodeputowaną. Przez krótki czas był kierownikiem stadniny w Białce. W lutym 2020 roku bez powodzenia startował w konkursie na prezesa stadniny w Michałowie.
Z Lucjanem Cichoszem nie udało nam się w poniedziałek skontaktować. Na nasze pytania dotyczące m.in. trybu powołania nowego szefa stadniny w Janowie, nie odpowiedział też KOWR.
