Urszula Białobok była cenionym fachowcem w dziedzinie hodowli koni i bydła
Urszula Białobok była żoną Jerzego Białoboka, byłego prezesa stadniny w Michałowie, znanego i cenionego w świecie hodowcy koni arabskich. Rozstała się ze stadniną w końcu stycznia 2017 roku. Wcześniej, w lutym 2016 roku z pracy na stanowisku prezesa został zwolniony jej mąż. W stadninie, przez ponad 50 lat, zajmowała się przede wszystkim hodowlą bydła. Dzięki wprowadzonym przez nią metodom hodowlanym, stado osiągało jedną z największych wydajności w kraju i na świecie. Wyłaniane były z niego championki wystaw krajowych i międzynarodowych.
Pani Urszula zmarła W niedzielę, 18 lutego. Miała 76 lat.
Jerzy Białobok: Bez Urszuli świat będzie pusty
Mszę świętą pogrzebową prowadził proboszcz parafii pod wezwaniem świętego Wawrzyńca w Michałowie, ksiądz Sławomir Olszewski. Głos zabrał mąż pani Urszuli, Jerzy Białobok.
- Miałem to wielkie szczęście w życiu, że 47 lat temu spotkałem na swojej drodze Urszulę. W Michałowie od początku czułem się jak w domu. Ciepły i życzliwy klimat, jaki roztaczała Urszula wokół siebie, udzielał się wszystkim. Zawsze uśmiechnięta i pogodna, z wesołymi ognikami w oczach. Imponowała i kolosalnym zaangażowaniem. Miała bardzo duże wymagania w stosunku do własnej osoby i bez reszty poświęcała się pracy. Doskonale znała konie. Potrafiła wymieniać z pamięci rodowody całych ich rodzin. Robiło to duże wrażenie - powiedział Jerzy Białobok.

- Dla mnie świat bez Urszuli będzie już zupełnie inny, pusty. Ogród otaczający nasz dom będzie mi ją zawsze przypominał, bo kwiaty, obok koni, to jej drugą wielka pasja. Urszulko, żal się żegnać. Na tych niebiańskich ukwieconych pastwiskach będzie Ci dobrze. Cześć jej pamięci. Żegnaj - mówił pan Jerzy.
Znani hodowcy o Urszuli Białobok: Mało kto może poszczycić się takimi osiągnięciami
O zmarłej opowiadał też Marek Trela, były dyrektor Stadniny Koni w Janowie Podlaskim.
- Urszulko, kiedy ostatnio się widzieliśmy, nic nie wróżyło, że będzie to ten ostatni raz. W czasie kolacji, jak zawsze ze swadą, opowiadałaś o wydarzeniach z przeszłości, jak zawsze byłaś skarbnicą wiedzy o trudnych czasach budowy potęgi Stadniny Koni w Michałowie. Z radością i dumą opowiadałaś o 68 zdobytych przez Michałów tytułach czempionów Polski, 22 tytułach czempionów Europy, o 14 czempionatach świata i wielu innych nagrodach. To najważniejsze wyróżnienia w świecie hodowli. Tylko nieliczni mogą poszczycić się takimi osiągnięciami - powiedział Marek Trela.
- Żegnamy dziś Urszulę Białobok. To osoba niezwykle zasłużona dla hodowli zwierząt gospodarskich. Była wybitną hodowczynią i uzyskiwała znakomite wyniki. Potwierdzały to niezliczone nagrody na wystawach krajowych i regionalnych - mówił prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka Leszek Hądzlik.
Po mszy świętej kondukt żałobny przemaszerował na cmentarz parafialny w Michałowie. Urnę z prochami Urszuli Białobok wieziono powozem zaprzężonym w tarantowate konie. W ostatniej drodze towarzyszyła zmarłej jedna z michałowskich klaczy, prowadzona przez pracowników stadniny.
Mieszkańcy Michałowa: Była bardzo pogodną osobą
Na pogrzebie pojawili się też mieszkańcy Michałowa.
- Pani Urszula była moją sąsiadką przez szereg lat. Uwielbialiśmy ją, to była niezwykle pogodna i ciepła osoba. Wszyscy ją lubiliśmy. Jej odejście to dla Michałowa olbrzymia strata - mówiła jedna z pań, mieszkanek miejscowości, która w środę przybyła, by pożegnać zmarłą.