Katarzyna Wąś-Zaniuk, Strona Zdrowia: Zrozumienie motywacji stojącej za zabójstwem jest niezwykle trudne dla większości z nas. Jakie czynniki psychologiczne mogą skłonić człowieka do popełnienia takiego czynu?
Doktor habilitowany nauk medycznych Grzegorz Opielak, lekarz specjalista psychiatra z Centrum Terapii Dialog: Jeżeli mówimy o normalnym zabójstwie, z motywacją niechorobową, to najczęściej jest to czyn popełniony z powodów osobistych, na przykład ktoś nie lubi swojej teściowej i decyduje się ją zabić. Mamy tu do czynienia z motywacją, która nie wynika z zaburzeń psychicznych, ale raczej konfliktów rodzinnych czy problemów finansowych. To są czynniki, które mogą prowadzić do zbrodni.
Jeśli chodzi o to, co stało się na Uniwersytecie Warszawskim, dokonania takich czynów na dobrą sprawę zawsze są psychotyczne. W naszym kręgu kulturowym nie spotkałem się jeszcze z czynem podobnie drastycznym, który gdzieś tam w tle nie miałby pobudek psychotycznych. Ciężko byłoby nie doszukiwać się tutaj pobudek psychotycznych w zaistniałej sytuacji. Szczegóły ustalą biegli.

Wczorajszy brutalny atak wstrząsnął nie tylko społecznością akademicką, ale także całym społeczeństwem. Proszę powiedzieć, z jakimi konsekwencjami psychologicznymi mogą się zmagać świadkowie tak traumatycznych wydarzeń?
Już tłumaczę. W psychologii istnieją dwa ważne pojęcia: ostry stres pourazowy (acute stress disorder) oraz zespół stresu pourazowego, czyli PTSD (post-traumatic stress disorder). To dwa różne etapy reakcji na traumatyczne wydarzenie. Zespół stresu pourazowego potrzebuje trzech miesięcy na to, żeby się rozwinąć. To nie jest stan, który rodzi się od razu.
W przypadku osób, które doświadczyły czegoś traumatycznego, ważna jest natychmiastowa pomoc psychologiczna lub medyczna. Chodzi przede wszystkim o to, żeby zredukować poziom lęku, ponieważ to on wzmacnia nam te wszystkie mechanizmy.
Aby uznać dane wydarzenie za traumatyczne, musi się ono wiązać z konfrontacją z realnym zagrożeniem życia lub zdrowia, własnym lub innych osób. Na tego typu doświadczenia narażeni są nie tylko świadkowie wypadków czy zbrodni, ale również przedstawiciele służb ratunkowych, tacy jak ratownicy medyczni, strażacy czy funkcjonariusze policji.
W przebiegu ostrego stresu pourazowego dana osoba może zmagać się z koszmarami sennymi, natrętnymi, nawracającymi wspomnieniami. Unikanie myśli, rozmów, ludzi lub miejsc, które przypominają o traumie to również częste zjawisko w ostrym stresie pourazowym. Dodatkowo mogą pojawić się problemy ze snem, zaburzenia koncentracji, nadmierne poczucie napięcia.
Jeśli objawy utrzymują się długotrwale i znacznie utrudniają funkcjonowanie, bardzo ważne jest, by szukać pomocy terapeutycznej lub psychiatrycznej. Leczenie PTSD często obejmuje psychoterapię oraz leczenie farmakologiczne.
W obliczu tragicznych wydarzeń na UW uczelnia oferuje wsparcie wszystkim osobom potrzebującym pomocy. Czy może pan się do tego odnieść? Dlaczego to jest ważne?
To bardzo słuszna decyzja i uważam, że taka pomoc powinna być oferowana nie tylko na zasadzie dobrowolności. Oczywiście nikogo nie da się zmusić, ale ważne jest, aby uczelnia aktywnie umożliwiła i zachęcała studentów, zwłaszcza świadków zdarzenia, do kontaktu ze specjalistą.
Warto, żeby każda z tych osób odbyła chociaż jedną rozmowę z psychologiem. Taka konsultacja pozwala zorientować się, na ile to wydarzenie wpłynęło na ich stan psychiczny, ile w nich zostało lęku, niepokoju czy dezorganizacji.
Dlaczego w obliczu tragedii pojawia się znieczulica, a niektórzy ludzie żartują lub lekceważą powagę takich wydarzeń w internecie? Jakie mechanizmy psychologiczne mogą kierować osobami, które reagują w ten sposób, i co może wpływać na takie zachowania w przestrzeni publicznej?
Proszę zauważyć, że po każdej większej tragedii, nawet takiej jak wypadek autokaru pod Gdańskiem, w którym zginęło ponad 30 osób, pojawiały się żarty i dowcipy. To brzmi szokująco, ale to zjawisko jest dobrze znane w psychologii.
Ludzie w ten sposób chcą poradzić sobie z czymś, co ich przerasta. Próbują coś przedstawić racjonalnie, zminimalizować wagę wydarzenia. To jest najnormalniej w świecie mechanizm obronny, który pozwala psychice poradzić sobie z nadmiarem lęku czy poczucia bezradności.