Chaos w Gruzji pogłębia się. Były piłkarz Micheil Kawelaszwili został mianowany przez parlament prezydentem

Kazimierz Sikorski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Były piłkarz Manchesteru City Micheil Kawelaszwili został mianowany prezydentem przez parlament Gruzji. Po 17 dniach proeuropejskich protestów, które objęły cały kraj, sytuacja wciąż jest napięta.

Spis treści

53-letni Micheil Kawelaszwili, jest byłym posłem z coraz bardziej autorytarnej rządzącej partii Gruzińskie Marzenie i był jedynym kandydatem na to stanowisko.

Opozycja zbojkotowała kandydata i parlament

Na Kawelaszwilego zagłosowała większość członków kolegium elektorów Gruzji. Cztery główne grupy opozycyjne odrzuciły jego kandydaturę i zbojkotowały parlament, twierdząc, że wybory przeprowadzone w październiku zostały sfałszowane.

Mimo niskich temperatur przed parlamentem trwa antyrządowa demonstracja. Niektóre transparenty głoszą: "Prezydent – pacynka", "To nie mój prezydent", a także flagi Gruzji i Unii Europejskiej. W pobliżu rozmieszczono siły policyjne i armatki wodne. Protestującym mieli okulary techniczne, kaski, maski i płaszcze przeciwdeszczowe, gdyby doszło do ich pacyfikacji.

Ustępująca prezydent potępiła wybór jej następcy

Ustępująca prozachodnia prezydent Gruzji, Salome Zurabiszwil, potępiła wybór Kawelaszwilego jako parodię. Stwierdziła, że jest ona jedyną pozostałą legalną instytucją w Gruzji.

Premier Irakli Kobakhidze oskarżył Zurabiszwili o szkodzenie interesom Gruzji, podkreślając, że gdy jej kadencja zakończy się 29 grudnia, będzie musiała przejść na emeryturę.

Protesty przeciwko Gruzińskiemu Marzeniu rozpoczęły się po wyborach w październiku, ale wybuchły 28 listopada, gdy rząd ogłosił, że zawiesza negocjacje akcesyjne do UE do 2028 roku.

Zdecydowana większość Gruzinów popiera drogę kraju do Unii Europejskiej. Każdej nocy główną aleję przed parlamentem wypełniają protestujący z flagami UE, domagający się nowych wyborów.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Typie
Taka sama akcja jak na Majdanie. Czy w PRLu

Grupa opłaconych gnid, podburza naród przeciwko wybranej legalnie władzy.

Potem montuje się tego podburzacza na czele nowego państwa i można rozkradać do woli przez kolejne lata.

Dziwne, że jak w USA chciano coś takiego zrobić, to wojsko i służby raz dwa ukrecily łeb sprawie i wsadziły winnych na długie lata do więzienia.

Ale w Gruzji z tych bandytów zrobi się bohaterów.

Biedne gruzinki.

To takie piękne kobiety. I będą uciechą dla rosyjskich sołdaków.
J
Jan
Nwet ameba rządziłaby lepiej niż wykształcony narcyz rządny władzy
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl