Biegli orzekli, że zarówno 61-latek jak i 86-letnia kobieta zmarli z przyczyn naturalnych. Prokuratura wykluczyła udział osób trzecich.
Przypomnijmy, że 23 lutego policja została poinformowana o tym, że w jednym z mieszkań przy centrum miasta wydobywa się nieprzyjemny zapach. Na miejsce wysłano funkcjonariuszy. – W mieszkaniu były otwarte okna, a mimo nawoływania policji nikt nie otwierał – mówi Ewa Czyż, rzecznik prasowy policji.
Na miejsce wezwano straż pożarną. Strażacy weszli do środka przez okno. W jednym z pomieszczeń leżało ciało 86-letniej kobiety, w drugim jej 61-letniego syna.
- W mieszkaniu przebywał jeszcze jeden mężczyzna, drugi syn zmarłej. Kontakt z nim był utrudniony. Ze względu na stan mężczyzny, trafił on do szpitala na oddział psychiatryczny – tłumaczy Ewa Czyż.
Ciała zostały zabezpieczone do sekcji zwłok, która odbyła się w tym tygodniu. Biegli orzekli, że zarówno kobieta jak i mężczyzna zmarli z przyczyn naturalnych.
– 61-latek zmarł na skutek czynników naturalnych, nastąpiło to kilkanaście dni przed znalezieniem. Do śmierci 86-letniej kobiety również przyczyniły się okoliczności naturalne. Wykluczyliśmy udział osób trzecich w tym zdarzeniu – mówi Lech Wieczerza, szef Prokuratury Rejonowej w Chełmie. – Drugi mężczyzna znaleziony w mieszkaniu nie miał związku ze śmiercią rodziny. Nie zawiadomił odpowiednich służb ze względu na swój stan zdrowia psychicznego – dodaje.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: