Spis treści
- Nicola Zalewski i Roma. Nie dostał szansy nawet w urodziny
- Patryk Peda wróci do kadry? Ma być w czerwcu liderem na Euro
- Jakub Kiwior i te miesięczne przerwy od gry
- Czy Tymoteusz Puchacz został uratowany?
- Statysta Skóraś. Czy tracimy skrzydłowego?
- Zapomniani przez Probierza. Czy jeszcze założą koszulkę kadry?
Nicola Zalewski i Roma. Nie dostał szansy nawet w urodziny
Saga z brakiem gry Nicoli Zalewskiego w Romie sięga jesieni. Z powodu zbliżającego się końca kontraktu, młodziutki Polak miał zmienić barwy w ostatnim dniu letniego okienka transferowego i trafić do Galatasaray, ale odrzucił ją i pozostał w Rzymie. Klub, który dał Zalewskiemu wszystko, nagle odwrócił się od niego i Polak został zawieszony. Po zmianie trenera Zalewski zaczął grać i to pomogło mu być liderem kadry w Lidze Narodów. Potem znów przestał grać i jak dotąd rzadko kiedy gra. Mimo bardzo dobrego występu w Lidze Konferencji z Bragą znowu wypadł na miesiąc.
Dwie kolejki temu, Zalewski wszedł na końcówkę spotkania. Roma dostała nawet rzut karny, więc świeżo upieczony 23-latek wziął piłkę pod pachę i chciał strzelić gola, ale dostał burę od Claudio Ranieriego i musiał oddać wykonanie jedenastki. Wydawało się, że dostanie swoją szansę w czwartkowym meczu Ligi Konferencji. Mecz wypadał właśnie w 23. urodziny wahadłowego, ale Ranieri nie dał mu nawet sekundy poświętować ten szczególny dzień. Od dwóch tygodni, Zalewskim zainteresowana jest Marsylia, która jest wiceliderem Ligue 1. Polak mógłby tam spokojnie grać, ale kwestia transferu utknęła w martwym punkcie. Czy Zalewski zmieni klub przed końcem okienka, aby w marcu, znów być liderem kadry?
Patryk Peda wróci do kadry? Ma być w czerwcu liderem na Euro
Patryk Peda w 2023 roku zagrał w meczach z Wyspami Owczymi, Mołdawią i Czechami w eliminacjach Euro 2024. Było to dość nieoczywiste, bo Peda grał wówczas w SPAL, które grało w Serie C. Przypomnijmy, że Peda jest też piłkarzem reprezentacji Polski U21, której jest liderem środka obrony, a kadra Adama Majewskiego wywalczyła awans na przyszłoroczne Euro na Słowacji. Peda jesienią reprezentuje Palermo, które pragnie wrócić po latach na najwyższy szczebel rozgrywkowy we Włoszech. 22-latek nie dostaje szans. Zaliczył jeden występ w Serie B oraz dwa w Coppa Italia. Włoski portal contro-piede.it poinformował, że obrońca może wkrótce zmienić otoczenie i wrócić do Serie C. Chętna pozyskaniem Pedy jest Foggia. Klub zajmuje dopiero 12. miejsce w swojej grupie Serie C. Polak ma kontrakt z obecnym klubem do czerwca 2028 roku. Czy dla Partyka Pedy nie znajdzie się miejsce w PKO Ekstraklasie?
Czy dla Pedy nie ma innego kierunku? Trzykrotny reprezentant Polski mógłby np. przejść do mocnego klubu PKO Ekstraklasy np. do Rakowa Częstochowa, gdzie występowałby u boku swojego partnera ze środka obrony kadry U21 Ariela Mosóra, który wiosną powinien wrócić do gry po ciężkiej kontuzji, albo np. do polskich pucharowiczów Jagiellonii Białystok czy Legii Warszawa.
Jakub Kiwior i te miesięczne przerwy od gry
Polski obrońca mógł już odejść z Arsenalu. Interesował się nim m.in. Milan oraz Juventus, ale Mikel Arteta uparł się i chciał Polaka zatrzymać. Biorąc pod uwagę pozycję Arsenalu w czołówce Premier League i Lidze Mistrzów, nie byłoby w tym nic złego, a nawet cieszylibyśmy się z takiego obrotu spraw. Tylko właśnie nie jest tak różowo. W środowym meczu Ligi Mistrzów, przeciwko Dinamo Zagrzeb, Kiwior zagrał cały mecz, ale to był jego pierwszy występ od miesiąca. Polski obrońca jest zmiennikiem i często siedzi na ławce i nawet nie ma szans na wejście na boisko, podczas gdy lewą obronę, Arteta obsadza bardzo chętnie dużo młodszym Anglikiem Lewisem-Skellym. Niespełna 25-letni Kiwior musi grać, aby jego forma stała się wystarczająca na rywalizację w eliminacjach mundialu. Widzieliśmy wszyscy, jak brak gry wpływa na obrońcę jesienią.
Czy Tymoteusz Puchacz został uratowany?
Tymoteusz Puchacz został odratowany zimą, tylko zamiast pójść do klubu, który ma ambicje np. pucharowe, jak niedawno Olympiakos czy Trabzonspor, to Puchacz wybrał przejście z Holsteinu Kiel do ostatniej drużyny Championship, Plymouth Argyle. Rozpoczął nieźle, bo od asysty, ale w drugim meczu, występując na środku obrony w ustawieniu z trzema stoperami, Plymouth zebrało cięgi od Burnley 0:5. Czy w takiej formie, kibice Biało-Czerwonych muszą drżeć o lewą stronę defensywy w marcu?
Statysta Skóraś. Czy tracimy skrzydłowego?
Michał Skóraś to kolejny taki przypadek. Skrzydłowy po Euro 2024 praktycznie przestał regularnie grać. To kolejny z polskich piłkarzy, którzy mogą się cieszyć, iż ławki rezerwowych od wybuchu pandemii Covid-19 są znacznie dłuższe i przyjęło się już przeprowadzanie pięciu zmian, zamiast trzech. Skóraś gra bardzo mało i to kolejny przypadek, że młody Polak i to jeszcze skrzydłowy nie robi postępów. Fajnie, że występuje w całkiem dobrym klubie – Club Brugge w LM jest m.in. przed Manchesterem City, ale Skóraś zazwyczaj jest statystą.
Zapomniani przez Probierza. Czy jeszcze założą koszulkę kadry?
O grę musi się martwić też Kamil Jóźwiak, którego Probierz jeszcze nie powoływał, czy Damian Szymański, który absolutnie przestał się liczyć w AEK-u Ateny. Jóźwiak gra w Granadzie, ale nie imponuje tam swoją formą. Przecież jeszcze w 2021 roku był typowany na następcę Jakuba Błaszczykowskiego i strzelał gole w kadrze Paulo Sousy. Damian Szymański w obecnej formie, gdzie praktycznie nie gra, niczym nie przypomina bohatera meczu z Anglią w eliminacjach mundialu. Bartłomiej Wdowik był liderem Jagiellonii. Obrońca strzelał i asystował aż miło. Po przejściu do Bragi i wypożyczeniu do Hannoveru, Polak stracił te statystyki i zainteresowanie Probierza. Cieszy za to wypożyczenie Mateusza Wieteski z Cagliari do PAOK-u Saloniki czy przejście Karola Świderskiego z Charlotte do Panathinaikosu.
