Horror w jednej z miejscowości w Buriacji, republice autonomicznej wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej. Matka zgłosiła kilka dni temu zaginięcie swojego czteroletniego synka.
Ciało było w garażu
Do akcji natychmiast przystąpili śledczy. Najpierw rozpytywano sąsiadów, potem przeszukano wytypowane domostwa. W końcu znaleziono ciało Artema Deriugina. Było w pralce w garażu niedaleko jego domu, całe pokryte siniakami.
- Przeprowadzono poszukiwania dziecka, ciało chłopca odnaleziono wewnątrz pralki w garażu przylegającym do domu – czytamy w policyjnym oświadczeniu.
Moskwa się zainteresowała
Nie podano żadnych szczegółów, żadnych hipotez. Według sąsiadów chłopiec mieszkał ze swoją matką, która miała zaledwie 16 lat, gdy go urodziła. Sprawa tak poruszyła miejscowych, że zainteresował się nią sam szef Rosyjskiego Komitetu Śledczego Aleksander Bystrykin, który zażądał raportu w tej sprawie.
Komisja śledcza w regionie Buriacji wszczęła sprawę karną w sprawie śmierci chłopca. Przez cały czas trwają na miejscu czynności śledcze. Nieoficjalnie mówi się, że chłopiec został zamordowany.
- Zlecono kryminalistyczne badanie lekarskie w celu ustalenia dokładnej przyczyny jego śmierci - mówi policyjny komunikat.
Rosyjska organizacja Lisa Alert podała, że Artem był szczupłym chłopcem, miał jasne włosy, niebieskie oczy i zaginął 27 kwietnia. Miał na sobie niebieski t-shirt, szare rajstopy i szare buty.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
