Co jest stawką wyborów parlamentarnych? Premier Mateusz Morawiecki: Polacy będą decydować o skali wolności

Premier Mateusz Morawiecki na antenie TVP Info zapowiedział, że PiS na czerwiec lub na początek lipca PiS planuje wielką konwencję, która – można powiedzieć – będzie startem kampanii wyborczej. – Dużo wcześniej chcemy przede wszystkim włączyć Polaków w wypracowywanie całego planu na przyszłość, bo nasz program nie powstaje w gabinetach zamkniętych, tylko właśnie na takich spotkaniach, jak to w Jaśle na Podkarpaciu – dodał.

Szef rządu pytany o stawkę tegorocznych wyborów parlamentarnych podkreślił, że Polacy będą decydować o skali wolności. – Nasi oponenci stroją się w piórka tych, którzy tę wolność chronią, a jest dokładnie odwrotnie. To oni chcą narzucać różne rozwiązania. Na przykład z jedzeniem mięsa. Jeżeli komuś się wydaje, że to jest jakiś absurd, to niech sobie ktoś pomyśli, czy 10 lat temu można było pomyśleć, że Unia Europejska będzie zabraniała jeździć spalinowymi samochodami? Nikt sobie tego by tak wtedy nie wymyślił. I dzisiaj tak samo mówimy „nie, to absurd”, ale jednak miejmy z tyłu głowy, że przecież Unia Europejska postępuje w tym swoim zaborczym planie opanowywania coraz szerszych dziedzin i obszarów naszego życia – mówił.

– W związku z tym my jesteśmy w tej kampanii i na przyszłość obrońcami wolności. Chcesz posyłać dziecko do szkoły od 6. roku życia? Możesz cały czas, ale możesz też od 7. roku życia. Chcesz pójść na emeryturę w wieku 60 lat kobiety, 65 lat mężczyźni? Możesz, ale jak chcesz możesz pracować dłużej. Tymczasem Platforma Obywatelska to partia narzucanego porządku i to często narzuconego porządku z zewnątrz – stwierdził premier.

Mateusz Morawiecki podkreślił, że PiS chce, aby sfera wolności poszerzała się w polskim społeczeństwie. – Wbrew tym różnym kłamstwom, propagandzie i łatkom, które próbuje się nam przypinać, jesteśmy partią, która służy poszerzeniu obszarów wolności dla polskiego społeczeństwa – dodał.

Premier mówił też o tym, że spieramy się o realne kompetencje Unii Europejskiej, które zostały przyznane w traktatach. – Unia Europejska uzurpuje sobie coraz to kolejne kompetencje i my się temu przeciwstawiamy. Zdecydowanie uważamy, że Unia Europejska należy do państw członkowskich i do obywateli Unii Europejskiej, a nie do instytucji w Brukseli – mówił.

Szef rządu podkreślił, że uważa, iż utopia prowadząca do stanów zjednoczonych Europy, do centralizmu biurokratycznego, do narzucania coraz to bardziej absurdalnych rozwiązań, jest drogą donikąd. – Przeciwstawiamy się jej z całą mocą i cieszę się, że coraz więcej krajów Unii Europejskiej do nas dołącza. Ostatnio zmiany polityczne we Włoszech też dają nadzieję na zatrzymanie tej utopii – wskazał.

Pytany, skąd to przeświadczenie, że to on ma rację, a nie ci politycy, którzy mówią „podporządkujemy się największym, czyli Francji i Niemcom i i róbmy to, co oni nakazują, wtedy będzie nam łatwiej i lepiej”, Mateusz Morawiecki odpowiedział, że jeśli byśmy kierowali się tą logiką, to Ukraina już dzisiaj by nie istniała. – Ruskie wojska mielibyśmy u polskiej granicy, bo opanowaliby w parę tygodni całą Ukrainę. Dlatego, że Francja i Niemcy na samym początku wojny, to nie wiem na co liczyły, ale na pewno nie wierzyły w to, że Ukraina może się bronić. To wysiłek USA i nasz wysiłek, nasz upór, nasze działania, nasze starania o sankcje, nasza ofensywa dyplomatyczna, doprowadziła do tego i to nie wyłącznie Polski jako całości, tylko rządu Prawa i Sprawiedliwości, bo Platforma Obywatelska to chyba wykonała pierwszy telefon do Berlina pytając, co można wysłać na tą Ukrainę. Widać więc wyraźnie, że Francja i Niemcy, wspaniałe kraje, ale nie zapewniłyby nam tego podstawowego parametru potrzebnego do życia, czyli bezpieczeństwa – mówił Mateusz Morawiecki.