Czy Jezus miał dziecko z Marią Magdaleną? Mocno alternatywna historia Chrystusa

Jakub Guder
Marcin Oliva Soto/zdjęcie ilustracyjne
Podobno miał dziecko z Marią Magdaleną. Ponoć nie umarł na krzyżu, ale uciekł z nią i podróżowali po świecie. Rzekomo zmarł jako starzec w Indiach, gdzie do dziś jest jego grób. Teorii spiskowych na temat Chrystusa jest wiele.

W Nowym Testamencie możemy przeczytać, że Żydzi przekupili strażników pilnujących grobu Jezusa, aby ci rozpowiadali, że w nocy zakradli się jego uczniowie, by wykraść ciało. W Ewangelii według św. Mateusza czytamy: "Dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: »Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali«. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego" (Mt. 28, 12-15).

Teorii spiskowych związanych z Chrystusem jest wiele. Wszystkie brzmią intrygująco

Sporo zagadek i domysłów wiąże się z postacią Marii Magdaleny. W Nowym Testamencie wspominają ją wszyscy czterej ewangeliści. Święty Łukasz pisze o niej już na początku działalności duszpasterskiej Jezusa w Galilei. Miała być jedną z jego pierwszych towarzyszek. U pozostałych pojawia się dopiero w momencie ukrzyżowania Chrystusa. Wszyscy wspominają o niej jako tej, która jako pierwsza dotarła do jego grobu. Św. Jan tylko ją wymienia z imienia, chociaż najpewniej nie dotarła tam sama (mówi: "Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie go położono").

Pierwsi ojcowie Kościoła umniejszali rolę kobiet, a co za tym idzie - Marii Magdaleny. Sprowadzali ją w dużej mierze tylko do postaci nawróconej grzesznicy. Dopiero w 1969 roku papież Paweł VI oficjalnie oczyścił jej imię. Wątpliwości i domysłów pozostało jednak wiele. Najbardziej kontrowersyjną historią jest ta, że Jezus miał mieć dziecko z Marią Magdaleną. Tę teorię spiskową wykorzystał zresztą Dan Brown w swoim bestsellerze "Kod Leonarda da Vinci". Po ukrzyżowaniu kobieta miała uciec z dzieckiem do Francji, a ich potomek stać się protoplastą dynastii Merowingów. To Maria Magdalena miała być Świętym Graalem przechowującym krew Chrystusa - dziecko.

Inna wersja głosi, że Jezus nie umarł na krzyżu, a został w jakiś sposób uśpiony #- na przykład octem podawanym mu na hizopie. Miał trzy dni spać, a potem... uciec z Marią Magdaleną i razem podróżować po Europie. Niektórzy potwierdzenia wersji, że byli parą, szukają w Piśmie Świętym. Twórcy tej teorii spiskowej zauważają, że gdy Maria Magdalena spotyka zmartwychwstałego Chrystusa, przed grobem mówi do niego po hebrajsku "Rabbuni", "nauczycielu". Jest to zdrobnienie, które może zawierać też czułość. Jezus odpowiada jej "Nie zatrzymuj mnie", ale w innym tłumaczeniu łacińskie zdanie "Non me tangere" oznacza "Nie dotykaj mnie". Spiskowcy uważają, że skoro Chrystus tak powiedział, to znaczy, że ich dotychczasowe powitania były bliskie, zażyłe.

Jeszcze więcej zamieszania wprowadza apokryficzna (nieuznawana przez Kościół) "Ewangelia żony Jezusa". We wrześniu 2012 zaprezentowała ją prof. Karen Leigh King z Harvardu. To niewielki skrawek papirusu (4x8 cm) w języku koptyjskim, datowany na IV-IX wiek, który zawiera kilka urwanych zdań, w tym dość dwuznaczny fragment: "Jezus rzekł im: »Moja żona…«", a następnie "ona może stać się moim uczniem".

Wedle tradycji Kościoła Jezus nie mógł mieć nie tylko żony, ale też ani braci, ani sióstr, bo Maryja była dziewicą. Są tacy, którzy twierdzą jednak, że miał bardzo liczną rodzinę i mają mocne argumenty w... Biblii. "(...) Nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali: »Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Miriam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas?«" - czytamy w Ewangelii św. Mateusza (13, 54-56). Natomiast po przemianie wody w wino podczas wesela w Kanie Galilejskiej św. Jan dopowiada jedno zdanie; "Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni" (2, 12). Kościół katolicki wyjaśnia te fragmenty, mówiąc, że Jezus braćmi nazywał wszystkich swoich towarzyszy i uczniów. Grekokatolicy mówią najczęściej, że owi bracia byli synami św. Józefa z pierwszego małżeństwa.

"Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie
Jego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni"
(J., 2, 12)

W 1887 roku Rosjanin, niejaki Nikołaj Notowicz - oficer armii carskiej, a potem dziennikarz - przyjechał do Indii. Podróżując z Kaszmiru do położonego w Himalajach miasta Leh, usłyszał od pewnego lamy historię pochodzącego z Izraela świętego Issy. Ów święty miał przebywać w Indiach przez kilka lat w młodości i pobierać duchowe nauki, ale po pewnym czasie został wygnany za krytykowanie systemu kastowego. Wrócił do ojczyzny. Tam nauczał o równości życia, by zginąć na krzyżu. Skojarzenie było oczywiste - czy świętym Issą był Jezus?

Zaczął o tę historię dopytywać kolejnych lamów, ale wiedział, że najlepiej będzie dotrzeć do źródeł pisanych. W końcu jeden z nich powiedział mu, że w archiwum klasztoru w Himis przechowywana jest kopia życiorysu świętego. Notowicz twierdził, że do niej dotarł, ale nie mógł jej zabrać do ojczyzny.

W publikacjach, jakie wydał po powrocie do Rosji, twierdził, że dokument ten jest historią życia Jezusa, w której zawarta jest opowieść o latach pominiętych w Nowym Testamencie. Ewangeliści bowiem opisują dzieciństwo Chrystusa, a potem cuda i życie, kiedy zaczął działać publicznie. Święty Łukasz wspomina tylko, że wcześniej "Jezus czynił postępy w mądrości". Rosjanin twierdził, że ten czas Syn Boży spędził w Indiach, gdzie znany jest właśnie jako św. Issa. Uczył się tam języka, studiował święte księgi hinduizmu, a wśród niższych kast nauczał o równości i jednym Bogu. W politeistycznej krainie takie hasła miały nie spodobać się możnym, którzy postanowili zabić Issę. Udało mu się jednak uciec i wrócić przez Persję do ojczyzny, gdzie zginął męczeńską śmiercią. "Kiedy zaszło słońce, skończyły się cierpienia Issy. Stracił świadomość, jego dusza uwolniła się od ciała i na powrót złączyła z Bogiem" #- czytamy w "Żywocie św. Issy - najlepszego z synów człowieczych". Tak brzmiał tytuł pisma przechowywanego w klasztorze. Na końcu zaznaczone jest, że ciało Issy zniknęło z grobu, a jego naukę przejęło wiele ludów.

W Europie powątpiewano w historię opisaną w wydanej przez Notowicza książce "Nieznane życie Jezusa". Krytykowała go część chrześcijańskich duchownych, a niektórzy naukowcy kwestionowali, czy Rosjanin w ogóle dotarł do Kaszmiru i czy dokument, o którym opowiada, istnieje. Ostatecznie jego wersję potwierdziło dwóch innych podróżników, którzy dotarli w tamten region. Jeden z nich usłyszał też, że tamtejszych mnichów faktycznie odwiedził Rosjanin ze złamaną nogą (Notowicz w Indiach doznał takiej kontuzji).

Żaden ze śmiałków nie wiedział jeszcze wtedy, że w Śrinagarze - stolicy regionu #- znajduje się grobowiec, w którym ma spoczywać... ciało Jezusa. Tak twierdzili członkowie pewnej islamskiej sekty. Yuz Asafa - jak nazywano pochowaną tam postać - miał być starożytnym prorokiem z Zachodu, który sam siebie nazywał Synem Bożym. Umarł w sędziwym wieku i bynajmniej nie na krzyżu. Jego grób jest zresztą do dziś jedną z atrakcji turystycznych miasta. Do "Żywotu Issy" nigdy nie udało się dotrzeć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czy Jezus miał dziecko z Marią Magdaleną? Mocno alternatywna historia Chrystusa - Gazeta Wrocławska

Komentarze 69

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

w jezyku wloskim sposa di Christo znaczy dokladnie zona Jezusa i jest nia kazda siostra zakonna,mysle

M
Miki8
Moglo tak byc kiedys wszysvy dowiemy sie.prawdy moglo tak byc
D
Dingo
Jest 21 wiek takie rzeczy jak wskrzesznia zmarłych to w wsiowa sztuka kiedys moze robiła wrazenie trzeba to rozumiec b9 przeslan8e n8e jest dzielem przypadku dzis piereszy lepszy szaman jest w stanie eskrzesic trupa ktory ma juz wygnile trzewia i z pewnoscia jest martwy ja bylem tego swiadkiem i nie wierze w cuda tylko w przekaz i i wiem ze kaplani sa pasozytem zerujacym na cudzym dziele
P
Prof Voland III
Mit i bujda na użytek ciemnej masy. Nie ze mną te Brunnery, Nummer...
z
zbybyby
No więc można podsumować, że artykuł nie dość że jest dywagacją opartą na domysłach, w dodatku pomija inne teksty w Piśmie Świętym, które mówią o zmartwychwstałym Jezusie. Pisma nie czyta sie wybiórczo!! wypowiedzi ewangelistów trzeba brać jako całość a nie jako wyrywek, który się z całością nie zgadza. W dodatku to już kolejna próba ataku na Zbawiciela i tym samym chrześcijaństwo. Ale luzik gorsze przezyliśmy przez ponad 2 tysiące lat, i to kolejny dowód na to, że On działa mimo naszej głupoty. Pozdro fsszyscy :) ps. po co Jezus by miał się uczyć ksiąg hinduistycznych - błagam. Przecież m.in. od głupoty ludzkich/ziemskich religii nas wybawia. Jego Królestwo nie jest z tego świata - ale kto na siłę chce to tu zostanie.
z
zbybyby
hsdjuds
z
zbybyby
No więc można podsumować, że artykuł nie dość że jest dywagacją opartą na domysłach, w dodatku pomija inne teksty w Piśmie Świętym, które mówią o zmartwychwstałym Jezusie. Pisma nie czyta sie wybiórczo!! wypowiedzi ewangelistów trzeba brać jako całość a nie jako wyrywek, który się z całością nie zgadza. W dodatku to już kolejna próba ataku na Zbawiciela i tym samym chrześcijaństwo. Ale luzik gorsze przezyliśmy przez ponad 2 tysiące lat, i to kolejny dowód na to, że On działa mimo naszej głupoty. Pozdro fsszyscy :) ps. po co Jezus by miał się uczyć ksiąg hinduistycznych - błagam. Przecież m.in. od głupoty ludzkich/ziemskich religii nas wybawia. Jego Królestwo nie jest z tego świata - ale kto na siłę chce to tu zostanie.
z
zbybyby
No więc można podsumować, że artykuł nie dość że jest dywagacją opartą na domysłach, w dodatku pomija inne teksty w Piśmie Świętym, które mówią o zmartwychwstałym Jezusie. Pisma nie czyta sie wybiórczo!! wypowiedzi ewangelistów trzeba brać jako całość a nie jako wyrywek, który się z całością nie zgadza. W dodatku to już kolejna próba ataku na Zbawiciela i tym samym chrześcijaństwo. Ale luzik gorsze przezyliśmy przez ponad 2 tysiące lat, i to kolejny dowód na to, że On działa, mimo naszej głupoty. Pozdro fsszyscy :) ps. po co Jezus by miał się uczyć ksiąg hinduistycznych - błagam. Przecież m.in. od głupoty ludzkich/ziemskich religii nas wybawia. Jego Królestwo nie jest z tego świata - ale kto na siłę chce to tu zostanie.
s
studnet
Mialem 2 kolegow na studiach TEO...powiadali oni zawsze...bardzo dobra psychologia nic wiecej....rozmawialem z wieloma ksiezami na pielgrzymkach...powiadali oni.."ksiadz to dobrze platny zawod"....kazdy niech wierzy w co chce a nie w to co mu sie kaze.
s
studnet
Mialem 2 kolegow na studiach TEO...powiadali oni zawsze...bardzo dobra psychologia nic wiecej....rozmawialem z wieloma ksiezami na pielgrzymkach...powiadali oni.."ksiadz to dobrze platny zawod"....kazdy niech wierzy w co chce a nie w to co mu sie kaze.
k
kjo
kjnoion
w
www
Ewangelia św. Mateusza (13, 54-56)-ten fragment nie istnieje w katolickiej Biblii.

btw... Wersja głoszona przez Kościół jest piękniejsza od tej tutaj przedstawionej.
E
Ernest Mamrot
Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat (1J.4:1).

Zaprawdę powiadam Wam Najdostojniejsi Siostry i Bracia,
- godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne obnażać prawdziwe oblicza kościelnych szamanów, oszustów, seksualnych dewiantów, społecznych pasożytów, specjalistów od interpretowania życzeń Pana Stwórcy Wszechrzeczy, znawców niepokalanych poczęć i wiecznych dziewictw, którzy na twarzach noszą od wieków faryzejską maskę pokory oraz pobożności, w ustach świętobliwie pieszczą słowa miłości, miłosierdzia i przebaczenia, ale serca zawsze mają kamienne i zimne, dusze pychą i rozpustą, zaś usta obłudą i hipokryzją wypełnione a dłonie wiecznie głodne mamony. Rzymski katolicyzm jest szkołą szalbierstwa, hipokryzji i cynizmu. Toż to ten ewangeliczny „Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi. Tej ziemi! Nie ma kłamstwa, na które nie byliby gotowi, gdy chodzi o zwalczanie przeciwnika; nie ma bredni, której by w swoje owieczki (i baranki) nie spodziewali się wmówić. Sprowadzają walkę do tumanienia i terroryzowania najciemniejszych w nadziei, że w ten sposób zawsze będą mieli większość.
Czyż jego wyznawcy nie słyszą „głosu z nieba mówiącego: „Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające. Bo grzechy jego narosły aż do nieba i Bóg przywołał na pamięć jego niesprawiedliwe uczynki" (Ap 18. 4).
J
Janek
Nawet ksiądz tak twierdzi. A widział go kto ?! Pewnie tak jak był bardzo pijany lub na chaju. Po pijaku też go widziałem i nawet z nim rozmawiałem. Tylko naiwni i ignorancji wierzą w boga i religie. Dla katolików polecam choć raz przeczytać biblię.
g
gosc
Miałem 17 lat jak ksiądz mi powiedział że Boga niema
Wróć na i.pl Portal i.pl