Katarzyna Czochara straciła przewodnictwo w PiS z końcem stycznia, po ponad dwóch latach kierowania strukturami PiS w regionie. Od 1 lutego pełnomocnikiem regionalnym PiS jest wicewojewoda Violetta Porowska.
Katarzyna Czochara przekonuje, że jej zadaniem było przygotować partię do wyborów samorządowych. Podkreśla, że owocem jej pracy jest zwiększenie ilości przedstawicieli PiS w samorządach. Nie czuje żalu, że po tej pracy pozbawiono ją funkcji?
- Każdy polityk wie, że nie ma nic na stałe. Takie zmiany nie są niczym niezwykłym, a ja, obejmując nową rolę w partii ponad dwa lata temu, miałam świadomość, że przyjdzie moment, iż przyjdzie mi zmienić swoją rolę - mówi.
Posłanka PiS jest na liście prawicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu opolsko-dolnośląskim. Ma siódme miejsce. Pięć lat temu też walczyła o miejsce w Brukseli, ale z dziesiątej pozycji. Od tego zaczęła się jej polityczna kariera.
- Pozycja na liście nie jest aż tak istotna. Liczy się to, jakim jest się człowiekiem i co się sobą reprezentuje - mówi.
W programie "Gość NTO" Katarzyna Czochara mówi też o tym, czy czuje się pozostawiona sama sobie w walce o mandat europosła, odnosi się do faktu, że doradca wojewody został przyłapany na jeżdżeniu samochodem, choć od 12 lat nie ma prawa jazdy, a także tłumaczy, czy brak chęci do przyjmowania uchodźców z krajów dotkniętych wojną jest chrześcijańskim zachowaniem.
