Czy zapora w Jarnołtówku wytrzyma? Na razie zbiornik ma rezerwę większą niż w 1997 roku

Krzysztof Strauchmann
Wbudowana 120 lat temu kamienna zapora w Jarnołtówku na Złotym Potoku po 27 latach ponownie decyduje o bezpieczeństwie wielu mieszkańców domów leżących w dolinie Złotego Potoku. Na razie sobie radzi.

W sobotę rano poziom wody w suchym normalnie zbiorniku wodnym w Jarnołtówku na Złotym Potoku przekroczył 10 metrów. Zbiornik mieści nieco ponad 2 miliony ton wody, tymczasem obecnie wpada do niego ok. 50 tysięcy ton w ciągu godziny.
W tej sytuacji władze zdecydowały się bardziej otworzyć przelewy wybudowane w kamiennej tamie, co spowodowało kontrolowany wzrost wody w Złotym Potoku.

- Obecnie w zbiorniku jest 11 metrów wody, a korona zapory mieści się na wysokości 15 metrów. Według moich informacji poziom wody nie rośnie – powiedział nam o godzinie 13.50 Andrzej Kozakiewicz, komendant OSP w Jarnołtówku.

Wezbrany Złoty Potok już zaczyna tworzyć wyrwy w brzegach, które mogą zagrozić drogom i sąsiednim budynkom poważnym uszkodzeniem.

- Do umocnienia wyrw będą wożone elementy betonowe w big pakach. Największe wyrwy powstają w rejonie mostów poniżej zapory – informuje burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz.

Trudna sytuacja wystąpiła w miejscu, gdzie dolina Złotego Potoku staje się bardziej rozległa, w Moszczance i Łące Prudnickiej. W Łące Prudnickiej trwa walka o domy przy leżącej najniżej ulicy Słonecznej.

- Ludzie przyjeżdżają do nas po piasek i sami zabezpieczają swoje domy – powiedział nam o godz. 14 st. bryg. Tomasz Protaś z Komendy Powiatowej PSP w Prudniku. – Wały są obkładane workami, walczymy cały czas. Poziom wody lekko się podnosi.

Burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak rano zaapelował do mieszkańców zabudowań leżących wzdłuż potoku w Moszczance i Łące Prudnickiej, aby się ewakuowali. Przygotowano dla nich miejsca noclegowe, min. w schronisku młodzieżowym w Prudniku.

- Proszę się ewakuować. Proszę potraktować ten apel bardzo poważnie, bo sytuacja jest bardzo niebezpieczna. Mam informację, że idzie do nas jeszcze większa masa wody, a tama w Jarnołtówku tego nie zatrzyma – apeluje do mieszkańców domów przy Złotym Potoku w Moszczance i Łące Prudnickiej burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak.

Część ludzi zamknęła domy i wyjechała, ale nie wszyscy podporządkowali się apelom. W niektórych domach pozostają mężczyźni, żeby pilnować dobytku.
Od godziny 9 rośnie też poziom wody na Białej Głuchołaskiej. Woda zalała alejkę spacerową na szlaku górników złota.

- Rzeka raczej nie powinna wystąpić z brzegów, ale obawiamy się co będzie z mostem tymczasowym – komentuje burmistrz Głuchołaz. – Jeśli zostanie zerwany, to może zablokować przepływ wody, a wtedy może być groźnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wypadki

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl