W sobotę rano poziom wody w suchym normalnie zbiorniku wodnym w Jarnołtówku na Złotym Potoku przekroczył 10 metrów. Zbiornik mieści nieco ponad 2 miliony ton wody, tymczasem obecnie wpada do niego ok. 50 tysięcy ton w ciągu godziny.
W tej sytuacji władze zdecydowały się bardziej otworzyć przelewy wybudowane w kamiennej tamie, co spowodowało kontrolowany wzrost wody w Złotym Potoku.
- Obecnie w zbiorniku jest 11 metrów wody, a korona zapory mieści się na wysokości 15 metrów. Według moich informacji poziom wody nie rośnie – powiedział nam o godzinie 13.50 Andrzej Kozakiewicz, komendant OSP w Jarnołtówku.
Wezbrany Złoty Potok już zaczyna tworzyć wyrwy w brzegach, które mogą zagrozić drogom i sąsiednim budynkom poważnym uszkodzeniem.
- Do umocnienia wyrw będą wożone elementy betonowe w big pakach. Największe wyrwy powstają w rejonie mostów poniżej zapory – informuje burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz.
Trudna sytuacja wystąpiła w miejscu, gdzie dolina Złotego Potoku staje się bardziej rozległa, w Moszczance i Łące Prudnickiej. W Łące Prudnickiej trwa walka o domy przy leżącej najniżej ulicy Słonecznej.
- Ludzie przyjeżdżają do nas po piasek i sami zabezpieczają swoje domy – powiedział nam o godz. 14 st. bryg. Tomasz Protaś z Komendy Powiatowej PSP w Prudniku. – Wały są obkładane workami, walczymy cały czas. Poziom wody lekko się podnosi.
Burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak rano zaapelował do mieszkańców zabudowań leżących wzdłuż potoku w Moszczance i Łące Prudnickiej, aby się ewakuowali. Przygotowano dla nich miejsca noclegowe, min. w schronisku młodzieżowym w Prudniku.
- Proszę się ewakuować. Proszę potraktować ten apel bardzo poważnie, bo sytuacja jest bardzo niebezpieczna. Mam informację, że idzie do nas jeszcze większa masa wody, a tama w Jarnołtówku tego nie zatrzyma – apeluje do mieszkańców domów przy Złotym Potoku w Moszczance i Łące Prudnickiej burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak.
Część ludzi zamknęła domy i wyjechała, ale nie wszyscy podporządkowali się apelom. W niektórych domach pozostają mężczyźni, żeby pilnować dobytku.
Od godziny 9 rośnie też poziom wody na Białej Głuchołaskiej. Woda zalała alejkę spacerową na szlaku górników złota.
- Rzeka raczej nie powinna wystąpić z brzegów, ale obawiamy się co będzie z mostem tymczasowym – komentuje burmistrz Głuchołaz. – Jeśli zostanie zerwany, to może zablokować przepływ wody, a wtedy może być groźnie.
