Mieszkaniec Pietrzykowa gwiazdą programu Master Chef. Daniel Władimirow- co o nim wiemy?
Daniel Władymirow niewiele mówi o programie, bo na razie wyemitowane zostały dwa odcinki, choć Master Chef był nagrywany w maju i czerwcu. Jest zobowiązany do utrzymywania wszystkiego w tajemnicy. W pierwszym odcinku przygotował halibuta na puree z białych warzyw. Jak zaznaczyli jurorzy, ryba była w usmażona w punkt a całość doskonale się komponowała. Dlatego przeszedł eliminacje i już walczy o tytuł Master Chefa.
W drugim odcinku smażył naleśniki i przygotowywał danie nawiązujące do polskiego przysłowia „jak śliwka w kompot”.
- Zinterpretowałem to tak, że przyjechałem do Polski w wieku 16 lat i wpadłem, jak śliwka w kompot, bo zostałem – wyjaśnia Daniel Władymirow z Pietrzykowa, który jest Bułgarem z polskimi korzeniami.
- Mama jest Polką, a tata Bułgarem. W 1999 roku moi bracia mieszkali już w Polsce i chyba dlatego zapadła decyzja o przyjeździe. Mieszkaliśmy w Nakle nad Notecią. Moja żona w 2007 roku dostała pracę w Nadleśnictwie Miastko, więc przyjechaliśmy tutaj
– wyjaśnia pan Daniel, który przyznaje że to udział w programie to sprawka żony i dzieciaków. - Zgłosili mnie bez mojej wiedzy. Myślałem o tym, że chciałbym wziąć udział w tym programie ale chyba brakowało mi odwagi – wspomina mieszkaniec Pietrzykowa.
ZOBACZ TAKŻE: Wielka przygoda mieszkanki Człuchowa w programie MasterChef. Roksana Bogusz walczyła dzielnie i z uśmiechem
Zupełnie niepotrzebnie się martwił, bo chyba największa w Polsce miłośniczka kuchni bałkańskiej – Magda Gessler – nieomal piała z zachwytu nad daniem przygotowanym przez mieszkańca Pietrzykowa. Ta wspomniana śliwka w kompocie była kombinacją kuchni bułgarskiej. Dlatego też pan Daniel otrzymał immunitet. W którymś z kolejnych trzech odcinków może zrezygnować - bez konsekwencji - z gotowania.
Daniel Władymirow pracuje obecnie w jednej z bytowskich firm. Jest odpowiedzialny za szeroko pojęty transport, w tym organizacje pracy kierowców. Zawsze jednak myślał o kucharzeniu.
- Przez pewien czas myślałem o tym, żeby wynająć w Miastku Stary Młyn. Byłby problem z odebraniem pomieszczeń pod gastronomię. Drzwi otwierają się nie tę stronę, w która powinny, wysokości pomieszczeń też są utrudnieniem – wspomina pan Daniel i przyznaje, że teraz wie – Miastko to zbyt małe miasto na rozwinięcie swojej pasji - gotowania.
- Nie oszukujmy się. Jeśli ktoś chce gotować dania z porządnych produktów, to musi to kosztować. Ludzi w Miastku nie stać na to, żeby kupować obiad za 60 zł. Czas pokaże co mi przyniesie los. Na razie nie myślę o tym, bo mam dobrze płatna pracę– zdradza pan Daniel, który z wykształcenia jest… geografem.
Władymirow najlepiej czuje się w przygotowywaniu dań treściwych. Kuchnia śródziemnomorska, wołowina – to jest to! Sukcesami w programie Master Chef dzieli się na Instagramie.
W przyszłości myśli o dodatkowej pracy – pokazach kulinarnych. Gotowanie to jego hobby i, jak zaznacza, nie sądził że wychodzi mu to aż tak dobrze.
- Byłem chwalony w domu za potrawy. Nawet znajomi mówili mi, że świetnie gotuję. Sądziłem, że słyszę te wszystkie pochwały na wyrost. Trochę tak, że chcieli coś powiedzieć i mówili to po to, żeby mi nie było przykro
Już w niedzielę 18 września 2022 r. o godz. 20.00 na antenie stacji TVN kolejny – trzeci – odcinek z udziałem Daniela Władymirowa z Pietrzykowa.
- Oj, będzie się działo – zachęca pietrzykowski talent.
