Maksymalne porywy wiatru orkanu Nadia w Darłowie
Niemal 130 km/h osiągnęły maksymalne porywy wiatru w minioną niedzielę na platformie Petrobaltic oraz w Darłowie i nad samym morzem w Darłówku. Żywioł uderzający w wybrzeże fotografował synoptyk Piotr Kowalkowski, prowadzący portal Info Meteo Elbląg.
- To nie wybrzeża Florydy w czasie huraganu. To uderzenie orkanu Nadia z maksymalną siłą w Darłowie - opisuje swoje zdjęcia Piotr Kowalkowski z nadmorskiego bulwaru w Darłówku. - Wysokość fal była imponująca. Wywoływały on podtopienia w całej części wybrzeża.
Kowalkowski potwierdza, że Nadia była jednym z najsilniejszych zjawisk tego typu w ostatnich latach. Przypomnijmy, orkan "narodził" się w piątek, w okolicach Islandii. Następnie przemieszczał się na południowy wschód, przechodząc nad Szkocją, Morzem Północnym, Cieśninami Duńskimi i Bałtyk. W nocy z soboty na niedzielę uderzył w polskie wybrzeże.
- Nadia osiągnęła najniższy, 1 stopień huraganu. W górzystych partiach Szkocji wichura osiągnęła nawet 190 km/h. Oprócz różnicy ciśnienia, napędem tego zjawiska była dodatkowo bliskość prądu strumieniowego. Na jego obrzeżach zawsze tworzą się niebezpieczne układy. Dawno nie mieliśmy tak silnej, tak rozległej wichury - tłumaczy Piotr Kowalkowski.
