- Tak oszukują mechanicy. Kierowcy – miejcie się na baczności!
- Nowy odcinek ekspresowej zakopianki gotowy! Zobacz jak wygląda!
- Parkowanie w Krakowie. Nowe zasady, większa strefa
- Najbardziej ekskluzywne osiedla w Krakowie [TOP 10]
- Cracovia. Żony i partnerki piłkarzy [ZDJĘCIA]
- Wisła Kraków. Żony i partnerki piłkarzy [ZDJĘCIA]
- Dziś wieczorem chcę świętować z wami dziesięciolecie mojej kariery, dziesięć lat w czasie których grałem muzykę na całym świecie – tymi słowami rozpoczął się piątkowy koncert Davida Garretta w Tauron Arenie. Jubileuszowa trasa nosi tytuł „Unlimited” i taki też był krakowski koncert, złożony z wykonań łączących ze sobą style, nastroje, muzyczne gatunki i konwencje, bez żadnych ograniczeń.
Wirtuozeria w trzech prostych krokach
Na początek, jako że jak stwierdził sam muzyk „rock zawsze jest w jego sercu”, zabrzmiały klasyki gatunku: „Thunderstruck” ACDC, „Eye of the Tiger” Survivor i „Stairway to heaven” Led Zeppellin. Ich znane melodie w wirtuozerskim wykonaniu Garretta nabierały nowego, bardziej lirycznego, choć niepozbawionego sporej dawki energii charakteru. Zresztą, muzyk zaprezentował na koncercie krótki tutorial, tłumacząc publiczności „jak osiągnąć instrumentalne mistrzostwo w trzech prostych krokach”. Oczywiście z przymrużeniem oka. Gwiazdor na scenie, oprócz ukochanego Stradivariusa miał również elektryczne skrzypce, które jak mówił „dają mu możliwość jeszcze głębszego badania możliwości, jakie kryją się w tym cudownym instrumencie”.
Muzyczna wędrówka
- Rock zawsze będzie w moim sercu, jednak korzenie mojego muzycznego doświadczenia tkwią w klasyce – tłumaczył podczas koncertu. W programie znalazły się więc utwory Bacha, Bethoveena i wyjątkowo cenionego przez Garretta Debussy’ego. Jego aranżacje nowoczesne, ale traktujące klasykę z szacunkiem, za każdym razem publiczność nagradzała gromkimi brawami.
„Unlimited” był nie tylko wędrówką między muzycznymi gatunkami (Garrett płynnie przechodził od klasyków rocka do muzyki poważnej i z powrotem), ale również podróżą w czasie. Jak na rocznicowy koncert przystało, muzyk dziękował tym, z którymi od lat występuje na scenie, dedykując muzykom kolejne utwory.
Dziękował również publiczności. W drugiej, nieco bardziej interaktywnej części koncertu nie tylko zachęcał do wspólnego śpiewania i przyświecania latarkami, ale również zaprosił na scenę jedną z siedzących na widowni kobiet, której zadedykował „Ain’t no sunshine”.
Trwający ponad dwie godziny koncert zakończyła kompilacja przebojów zespołu Queen, w tym wykonanego przy udziale publiczności „We will rock you”.
W Polsce David Garrett zagra jeszcze dwukrotnie: w sobotę w Łodzi i w niedzielę w Gdańsku. Kolejnym krajem, do którego pojedzie jest Litwa. Trasa „Unlimited – The Greatest hits - Live” zakończy się w Niemczech, 27 października.
