Nowy odcinek ekspresowej zakopianki gotowy! Zobacz jak wygląda!

Na prawie gotowej drodze traktory ze specjalnymi szczotkami czyszczą nawierzchnię. Montowane są znaki, tablice informacyjne i słupy oświetleniowe na węzłach komunikacyjnych. Na zboczach wzdłuż ekspresówki drogowcy wyrównują teren, na pasie zieleni oddzielającym kierunki trasy sieją trawę. Na drogach dojazdowych również praca wre, żeby m.in. rolnicy mieli komfortowy dojazd do swoich pól. Na zewnętrznej częściach ekspresówki zamontowano drewniane barierki, które doskonale wpisują się w górzysty krajobraz.

- Trasa jest bezkolizyjna, znacząco przyśpieszy ruch w stronę Zakopanego. Do tej pory odcinek ten kierowcy zazwyczaj pokonywali w korkach, teraz nic im nie będzie przeszkadzało w płynnej jeździe- zapewnia Jarosław Chyła, kierownik robót.
Ten fragment drogi ekspresowej budowano przez trzy lata. Jazda po nieoddanym jeszcze odcinku zakopianki robi wrażenia, kiedy za oknami samochodu mijamy krajobraz gór porośniętych lasami.

Człowiek uświadamia sobie prawdziwy rozmach inwestycji, kiedy patrzy na zakopiankę z... dołu. Stojąc przy ogromnych, betonowych filarach w kształcie litery Y zdajemy sobie sprawę z jak z ogromną konstrukcja mamy do czynienia. Człowiek wygląda jak mrówka przy filarze wysokim na kilkadziesiąt metrów. Jeden z podtrzymywanych przez nie mostów ma około kilometr długości.
Jeszcze bardziej spektakularnie wygląda ekspresówka z lotu ptaka, zwłaszcza zaś węzły komunikacyjne pełne drogowych zawijasów.

Drogowcy wzmocnili wszystkie skarpy po bokach nowej trasy, żeby w czasie długotrwałych deszczów ziemia nie osuwała się na jezdnię. Przylegające zbocza pokryto specjalną siatką, która przymocowana jest kilkumetrowymi gwoździami.
- To sprawia, że górskie zbocze tworzy jedną, spójną całość odporną na zsuwanie się ziemi i odpadanie fragmentów ziemi - dodaje Jarosław Chyła.

Tam, gdzie ziemi jest szczególnie narażona na zsuwanie, wylewa się beton na powierzchni skarp, a na nim kładzie kamień.
Obok kończonego waśnie odcinka nowej zakopianki powstał budynek na bazę służb drogowych. Będzie tam m.in. składowana soli do posypywania jezdni podczas zimy.

Na odcinku S7 Skomielna Biała – Rabka Zdrój wykonane zostały już niemal w całości prace wykończeniowe na obiektach mostowych. Trwają jeszcze prace na drogach dojazdowych wzdłuż głównego ciągu nowej ekspresówki. W ostatnim tygodniach zrobiono między innymi humusowanie skarp (z obsianiem trawą), położono na nich okładzinę kamienną, ulepszono pobocze gruntowe kruszywem naturalnym, dowożono i rozrzucano żyzną ziemię i plantowano grunt.
Odcinek III S7 Skomielna Biała – Rabka Zdrój oraz nowy odcinek drogi krajowej nr 47 klasy GP od Rabki Zdroju do Chabówki wykonuje włoska firma SALINI IMPREGILO S.p.A. z Mediolanu, z którą umowa podpisana została 31 marca 2016 roku, na kwotę ponad 615 mln zł brutto. Termin realizacji określono na 22 miesiące plus 194 dni, bez okresów zimowych pomiędzy 15 grudnia i 15 marca, które nie są wliczane do terminu realizacji.

Na pięciokilometrowym odcinku od Skomielnej Białej do Chabówki, oprócz dwujezdniowej drogi, powstały między innymi dwa węzły drogowe „Skomielna Biała” i „Zabornia”. Na pierwszym są zjazdy w kierunku Wadowic i Nowego Sącza, natomiast na drugim - na Nowy Targ i Chyżne.

Jedna trzecia tego odcinka drogi ekspresowej, czyli ok. 2,3 kilometra poprowadzona jest na obiektach inżynierskich. Powstało ich aż 17, w tym najdłuższa i najwyższa estakada w Skomielnej Białej o długości 1 km i wysokości 50 metrów w najwyższym punkcie oraz cztery małe mostki na ciekach wodnych przy węźle drogowym „Skomielna”. Tam również powstał Obwód Utrzymania Drogi Ekspresowej. Z kolei na Zbójeckiej Górze podróżujący będą mogli odpocząć na MOP-ie (Miejscu Obsługi Podróżnych).

Znacznie wolniej idą prace na dwóch pozostałych odcinkach budowanej ekspresówki na Podhalu.
Kierowcy muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość, szczególnie jeśli chodzi o środkowy - odcinek II nowej trasy między Naprawą i Skomielną Białą, którego kluczowym elementem jest ponad 2-kilometrowy podwójny tunel pod górą Luboń Wielki. Wydrążono do tej pory 2/3 docelowej długości. Cały odcinek „tunelowy” gotowy jest - według GDDKiA - w 44 proce.

Od strony Skomielnej wejście do tunelu jest szczelnie zamknięte. Odnotowano już spore opóźnienia do pierwotnie zakładanego tempa robót. Górnikom z włoskiej firmy Astaldi nie udało się wciąż rozpocząć prac na 4 „przodku”, tzn. prawej nitce od strony Skomielnej Białej. Mimo to inwestora - GDDKiA dalej deklaruje, że tunel będzie przejezdny w 2021 roku.

Do końca br. powinien być natomiast gotowy (zgodnie z terminem) odcinek I, czyli szosa z Lubnia do Naprawy. GDDKiA nie ma informacji, aby miało się stać inaczej. Wielu specjalistów wątpi jednak, by drogę tutaj udało się skończyć w cztery miesiące. Na jej środkowym fragmencie brakuje wciąż jednego (długiego na kilkaset metrów) mostu. Wykonano dopiero jego podpory.