Dawid Bałdyga w Śląsku Wrocław
Śląsk Wrocław ostatnio pochwalił się pozyskaniem nowego napastnika. 20-letni Dawid Bałdyga, grający ostatnio w drugoligowej Siarce Tarnobrzeg, ma za sobą już debiut, a nawet gola w rezerwach WKS-u. Oczywiście gola w barwach rezerw, które po emocjonującej końcówce przegrały z Olimpią w Elblągu w spotkaniu 23. kolejki eWinner 2 ligi.
Bałdyga pochodzi ze Złocieńca, czyli małego miasteczka na pomorzu zachodnim, oddalonego o nieco ponad 100 km od Szczecina. Przeszedł przez bardzo uznaną w regionie akademię Pogoni Szczecin, choć trenował także w innej tamtejszej akademii - FASE Szczecin. Później byli Błękitni Wronki i w końcu Siarka Tarnobrzeg, w której gra od 2020 roku. W III lidze strzelił dla tego klubu 15 bramek (zanotował też 4 asysty), a po awansie do eWinner 2 ligi dwunastokrotnie pojawiał się na boisku, zdobywając jedną bramkę.
Śląsk sprowadził go głównie z myślą o drugiej drużynie, ponieważ rezerwy WKS-u na tę chwilę zamykają tabelę, a klub chciałby utrzymać ten zespół na poziomie centralnym. Bałdyga podpisał kontrakt do końca obecnego sezonu, ale znajduje się w nim zapis, że w przypadku utrzymania zostanie on automatycznie przedłużony do 30 czerwca 2025 roku.
- Generalnie jestem środkowym napastnikiem. Na pewno dużym moim atutem jest fizyczność. Mam 194 centymetry wzrostu i wydaje mi się, że nieźle to wykorzystuję. Mam charakter do ostrej walki i chcę wygrywać, na tym mi zależy najbardziej - mówi sam Bałdyga, który dowód na prawdziwość swoich słów zaprezentował już podczas wspomnianego debiutu w Elblągu. Wszedł na boisko w 71 min i niespełna 10 min później doprowadził do wyrównania strzałem głową.
W Śląsku ma przede wszystkim wejść w buty Sebastiana Bergiera, który w rezerwach strzelał hurtowo, ale ostatnio zamienił Wrocław na GKS Katowice. W drugą stronę powędrował Patryk Szwedzik, ale po zdobyciu hat-tricka szybko trafił do pierwszej drużyny i zadebiutował w PKO Ekstraklasie. W nadchodzącym meczu z Lechią Gdańsk może nawet wyjść od początku, bo za kartki pauzował będzie Erik Expósito, a trener Ivan Djurdjević niedawno stwierdził, że w jego osobistej hierarchii obecnie wyżej stoją notowania Szwedzika, niż np. Caye Quintany.
Na podobną ścieżkę liczy zapewne Bałdyga. Dobra postawa w rezerwach często procentuje powołaniem do pierwszej drużyny, lub przynajmniej umożliwia treningi z pierwszym zespołem. Warunkami fizycznymi najbardziej przypomina Expósito, więc można mieć nadzieję, że z tej mąki będzie chleb.
