Radomiak Radom - Śląsk Wrocław 0:1
Miniony weekend był prawdziwym pogromem faworytów. Punkty potraciły Jagiellonia, Lech Poznań, Raków Częstochowa, Pogoń Szczecin i Legia Warszawa. Liderujący Śląsk Wrocław chciał to wykorzystać, by powiększyć swoją przewagę i umocnić swą pozycję przed zbliżającym się starciem z Rakowem we Wrocławiu (3 grudnia, Tarczyński Arena. Wszystkie bilety są już wyprzedane).
Wiadomo było, że WKS będzie musiał radzić sobie bez Nahuela Leivy. Hiszpan w poprzedniej kolejce zobaczył bezpośrednią czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie względem Jakuba Jugasa z Cracovii. Komisja Ligi postanowiła dodatkowo ukarać urodzonego w Argentynie pomocnika grzywną w wysokości 10 tys. zł i przedłużyła jego dyskwalifikację z dwóch do czterech spotkań. Z tym werdyktem głęboko nie zgadza się trener Jacek Magiera, ale proces odwoławczy potrwa i do Radomia Nahuel pojechać oczywiście nie mógł.
Cały Wrocław zastanawiał się, kto zastąpi mistrza Europy do lat 19 z 2015 roku. Naturalnym wyborem wydawał się Burak İnce, ale Turek dopiero w piątek wrócił do treningów po powrocie z kadry U-21 i ostatecznie Magiera nie zdecydował się na... Mateusza Żukowskiego. Tego samego, który przez różne względy pozasportowe miał problem z osiągnięciem optymalnej formy i grał znacznie poniżej oczekiwań. Do Krakowa nie pojechał w ogóle, a w rozegranym w przerwie na kadrę sparingu z Chrobrym Głogów znów wypadł bardzo słabo. W poniedziałek miał szansę na odkupienie win.
Radomiak Radom na półtorej godziny przed meczem ze Śląskiem zdetonował bombę. Klub poinformował o... rozstaniu z trenerem. Wprawdzie mówiło się o tym, że Constantin Gâlcă może odejść z Radomiaka, ale nikt nie spodziewał się, że nastąpi to tuż przed podaniem wyjściowego składu na spotkanie z liderem. Docelowo Rumuna ma zastąpić Maciej Kędziorek (ostatnio był asystentem w Lechu Poznań), ale w meczu ze Śląskiem radomian prowadził trener tymczasowy – Maciej Lesisz. Do tej pory był szkoleniowcem rezerw RKS-u.
Radomiak Radom - Śląsk Wrocław, czyli Erik Expósito vs Pedro Henrique
Nowy tymczasowy trener odważnie podszedł do poniedziałkowego starcia i postawił na ustawienie z dwójką napastników. Obok Brazylijczyka Pedro Henrique – drugiego po Eriku Expósito najskuteczniejszego strzelca PKO Ekstraklasy – grał Portugalczyk Leonardo Rocha.
Początek spotkania potwierdził ofensywne zapędy Radomiaka, który po przechwytach starał się szybko przetransportowywać piłkę pod pole karne przyjezdnych. W 19 min Brazylijczyk Leândro mijał w dryblingu kolejnych piłkarzy Śląska niczym slalomowe tyczki, aż w końcu został sfaulowany w polu karnym przez Petera Pokornego. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Henrique, ale uderzył bardzo słabo i Rafał Leszczyński złapał piłkę!
Nie podziałało to zbyt otrzeźwiająco na gości, którzy do przerwy nie oddali ani jednego celnego strzału. Raz w niezłej sytuacji zablokowany został Żukowski, a po rzucie rożnym z dystansu minimalnie niecelnie uderzył Patryk Janasik. Poza rzutem karnym do przerwy nie wydarzyło się nic wartego odnotowania.
Po zmianie stron Śląsk zaatakował śmielej, a gra stała się znacznie ciekawsza i atrakcyjniejsza. Uaktywnił się Expósito, który najpierw przymierzył z rzutu wolnego, ale jeden z obrońców w murze zdołał pobić jego uderzenie, ale chwilę później Hiszpan nie dał się już zatrzymać. W 55 min dopadł do piłki po rzucie rożnym i bardzo mocnym strzałem prawą nogą pokonał Alberta Posiadałę, zdobywając swoją 13. bramkę w tym sezonie.
W 61 min Wojskowi mogli podwyższyć prowadzenie, lecz Petr Schwarz był minimalnie spóźniony i nie zdążył wpakować piłki do pustej bramki po dobrym wstrzeleniu jej w pole karne przez Janasika. Debiutujący w ekstraklasie trener Radomiaka postanowił reagować zmianami, ale ani Edni Semedo, ani Lisandro Semedo nie odcisnęli piętna na tym spotkaniu.
W 72 min konieczność zmiany zasygnalizował Patrick Olsen. Trzymającego się za mięsień w okolicach pachwiny Duńczyka zmienił Michał Rzuchowski. Ostatnie 10 minut to okres dominacji Radomiaka, raz wrocławian uratowała poprzeczka (po główce Henrique), dwa razy dobrze interweniował Leszczyński i ostatecznie komplet punktów pojechał do Wrocławia.
Śląsk Wrocław przedłuża passę spotkań bez porażki do 13 i ma już pięciopunktową przewagę nad drugą Jagiellonią i aż osiem oczek więcej niż mistrz Polski z Częstochowy, który w niedzielę przyjedzie na Tarczyński Arenę. Bez względu na wynik tego spotkania WKS pozostanie liderem PKO Ekstraklasy.
Skrót meczu Radomiak Radom - Śląsk Wrocław
