We środę 18 grudnia 2019 r. w ponad 150 miejscowościach w całej Polsce przed budynkami sądów o godz. 18. odbyły się manifestacje przeciw projektowi tzw. sądowej ustawy "kagańcowej".
W Gdańsku przed Sądem Okręgowym przy Nowych Ogrodach zapowiedziano aż dwie demonstracje: pierwszą o godz. 18. i drugą o 20., z udziałem Donalda Tuska, który tego popołudnia miał spotkanie autorskie w ECS.
Około 17. do mediów trafiła informacja, że Tusk dotrze pod sąd już o 19. O godz. 19 prowadzący manifestację poinformowali jej uczestników, że spotkania w ECS się przedłuża, bo do byłego przewodniczącego Rady Europejskiej ustawiła się długa kolejka chętnych po autograf, ale jak tylko skończy podpisywać – pojawi się. Ostatecznie około 19.45 demonstrację zakończono.
- O tym, że ma być jakaś druga demonstracja z moim udziałem dowiedziałem się dopiero w ECS – tłumaczył nam w piątek 20.12 Donald Tusk. - Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby zrobienie przerwy w spotkaniu autorskim i przejście na chwilę pod sąd o 18. Kiedy jednak okazało się, że część osób wybiera się tam o 20, specjalnie ze względu na zapowiedzianą moją obecność, zdecydowałem, że tam pójdę po zakończeniu spotkania autorskiego. Byłem pod sądem tuż po 20., ale nikogo już tam wtedy nie było. Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się zawiedzeni moją nieobecnością.
Poproszony o komentarz w tej sprawie Radomir Szumełda z KOD, jeden z organizatorów manifestacji, był zaskoczony tym oświadczeniem.
- Trochę mnie zamurowało mówiąc szczerze. Uzgadniałem godzinę 20. z Michałem Tuskiem przez kilka dni. Około godz. 16 w środę dowiedziałem się, że zmieniamy tę godzinę na 19., o czym sms-ami poinformowałem media. Wydawało mi się, że Michał Tusk uzgodnił to z ojcem.
Michał Tusk, proszony o ustosunkowanie się do wypowiedzi Radomira Szumełdy, powiedział tylko, że jest nią zaskoczony i odmówił dalszego komentowania sprawy.
Protest przed Sądem Okręgowym w Gdańsku [18.12.2019]. Manife...
POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:
