W czwartek Sejm odrzucił obywatelski projekt ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży, zakładającym prawo do aborcji do 12. tygodnia ciąży.
Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu zagłosowało 265 posłów: 225 z PiS, 19 z PSL-Koalicji Polskiej, 10 z Konfederacji, czworo z Porozumienia, dwóch z Polski 2050 (Wojciech Maksymowicz i Paweł Zalewski), dwóch z Kukiz'15 (Jarosław Sachajko, Stanisław Żuk), jedna z KO (Joanna Fabisiak), jeden z koła Polskie Sprawy (Zbigniew Girzyński) oraz jeden poseł niezrzeszony (Łukasz Mejza).
Miłosz Motyka, rzecznik prasowy Polskiego Stronnictwa Ludowego – Koalicji Polskiej, pytany przez polskatimes.pl o to, dlaczego PSL zagłosował za odrzuceniem w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy liberalizującego aborcję, podkreślił, że „konstytucja jasno określa co dzisiaj jest najwyższą wartością”. – Nasze przekonania również to określają. My jesteśmy po stronie życia. Zawsze głosowaliśmy za życiem. Ochrona życia powinna być dla wszystkich najwyższym nakazem – wyjaśnił. – Dlatego też byliśmy za odrzuceniem projektu liberalizującego przepisy aborcyjne – podkreślił.
Miłosz Motyka zauważył, że jest to projekt sprzeczny z polską Konstytucją, co orzekł m.in. Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem prof. Andrzeja Zolla. – Uważamy, że jeśli w tej sprawie nie jesteśmy w stanie dojść do kompromisu w Sejmie, to należy rozpisać ogólnokrajowe referendum. Natomiast na ten moment, w tych ramach prawnych każdy, kto mówi o praworządności, powinien mieć na uwadze, że ten projekt był niekonstytucyjny – podkreślił.
