Dobry skok, a potem dyskwalifikacja Piotra Żyły w Engelbergu. Jan Hoerl zwycięzcą sobotniego konkursu

Łukasz Konstanty
Wideo
od 7 lat
Wielka radość po skoku na 137 metrów w drugiej serii, a po kilku minutach smutek z powodu dyskwalifikacji - takie uczucia towarzyszyły Piotrowi Żyle podczas sobotnich zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Engelbergu. Zwycięstwo odniósł Austriak Jan Hoerl, a spośród Biało-Czerwonych najwyższą lokatę zajął Paweł Wąsek.

Czterech Polaków w drugiej serii

Piątkowe serie treningowe oraz kwalifikacje sugerowały, że w najlepszej dyspozycji do Engelbergu przyjechał Piotr Żyła. Doświadczony skoczek, który przed tygodniem walczył w Ruce o punkty Pucharu Kontynentalnego, dobrze zaprezentował się także w serii próbnej w sobotę (10. lokata), a co istotne, w każdym skoku w Szwajcarii uzyskiwał co najmniej 130 metrów. Dokładnie na taką odległość poszybował w pierwszej serii konkursowej, wystarczyło to jednak do zaledwie 19. lokaty na półmetku zmagań.

Najwyżej z Biało-Czerwonych po pierwszej serii plasował się Paweł Wąsek, który skorzystał z nieco korzystniejszych warunków wietrznych, wylądował na 137. metrze i zajmował dziewiątą lokatę. W finałowej trzydziestce znaleźli się także Kamil Stoch (131,5 m - 17. pozycja) oraz Aleksander Zniszczoł (128 m - 22. miejsce). Zawiódł Jakub Wolny, który z dobrej strony pokazał się w serii próbnej (był piąty), w konkursie uplasował się za to dopiero na 33. lokacie (123,5 m).

Na półmetku rywalizacji prowadził zwycięzca piątkowych kwalifikacji - Austriak Daniel Tschofenig (142,5 m),który o nieco ponad cztery punkty wyprzedzał swojego rodaka Jana Hoerla (142 m) i o osiem Niemca Karla Geigera (134,5 m). Dopiero ósmy był lider światowego rankingu Pius Paschke (134 m), który do lidera tracił ponad 12 punktów.

Dyskwalifikacja Piotra Żyły

W drugiej serii znakomicie spisał się Żyła, który po skoku na 137 metrów objął prowadzenie i długo się na nim utrzymywał. Wydawało się, że przy odrobinie szczęścia może zająć miejsce nawet w okolicy czołowej dziesiątki. Niestety, nadzieje prysły za sprawą decyzji kontrolerów sprzętu - nasz skoczek został zdyskwalifikowany za nieprawidłowy kombinezon.

Niekorzystne warunki towarzyszyły z kolei drugiej próbie Wąska, który uzyskał tylko 123,5 m i ostatecznie zakończył zawody na 11. pozycji, najwyższej spośród Biało-Czerwonych. O tym, że wiatr rzeczywiście utrudniał zadanie naszemu skoczkowi mogliśmy się przekonać podczas próby Paschke, który wylądował ledwie 1,5 metra dalej i tym razem uplasował się zaledwie na 10. miejscu. Awans na 17. lokatę (134 m w drugiej serii) zanotował Zniszczoł, z kolei Stoch (128 m) zakończył zmagania na 18. pozycji.

Najlepszy w sobotnim konkursie okazał się Hoerl, który w finałowej serii uzyskał 138,5 m. Austriak wyprzedził Tschofeniga (135,5 m w finałowej części zawodów) oraz Szwajcara Gregora Deschwandena. Drugi konkurs zaplanowano na niedzielę, na godzinę 16.00. Nieco wcześniej, bo o 14.30, rozpoczną się kwalifikacje.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl