Spis treści
O co chodzi w sprawie Domnika Kubery?
Dominik Kubera to młody żużlowiec Motoru Lublin oraz szwedzkiego Lejonen Speedway. Jest też drużynowym mistrzem świata i Europy z 2023 roku. 25-latek w 2024 roku zadebiutował również w prestiżowym cyklu Grand Prix. Po dziesięciu rundach klasyfikowany jest na ósmym miejscu, co jest bardzo dobrym wynikiem. Okazuje się, że dobra postawa Polaka, może okazać się niewystarczająca do tego, aby mieć zagwarantowane miejsce w elicie żużlowej. Otóż stałe miejsce w cyklu, gwarantowane są tylko dla najlepszej szóstki klasyfikacji generalnej całego sezonu.
Do tej granicy, Kuberze brakuje trzynastu punktów, a do końca sezonu, pozostał już tylko jeden start, to jest wielce prawdopodobne, że żużlowiec nie będzie stałym bywalcem zawodów Grand Prix. Wiadomo, że spośród Polaków, jedynie pięciokrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik ma pewność stałych występów w cyklu.
Kubera ma jednak szansę występować dalej w Grand Prix, jeśli otrzyma stałą dziką kartę, albo promocję przez zajęcie miejsca w czwórce zawodów Grand Prix Challenge. Jeśli Kubera nie zajmie któregoś z czołowych miejsc, to może się zdarzyć, że nie będzie mógł startować w każdych zawodach.
Ceniony ekspert żużlowy Jacek Frątczak skomentował sprawę dla Interii Sport. Powiedział:
Ten cykl potrzebuje świeżej krwi i takich zawodników jak on. Dominik z pewnością zasłużył na dziką kartę. Ten cykl potrzebuje świeżej krwi i takich zawodników jak on — ambitnych, z potencjałem, którzy już stawali na podium i potrafią dostarczyć nam emocji. Czekam na niego w przyszłym sezonie Grand Prix i mam wielką nadzieję, że tak się stanie — powiedział.
Zdaniem Frątczaka, przyszłoroczne starty w Grand Prix, są obecnie kwestią, którą wykorzystać świetną końcówką sezonu wyłącznie sam Dominik Kubera.
Źródło: Interia Sport
