Dominik Tarczyński - obecność w strukturach Unii Europejskiej jest absolutnie fundamentalna. Naszym obowiązkiem jest Unię zmieniać

Mateusz Zarembowicz
Mateusz Zarembowicz
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Mateusz Zarembowicz
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych europosłów Prawa i Sprawiedliwości. Ze względu na doskonałą znajomość języka angielskiego, często reprezentuje partię w programach telewizyjnych i radiowych najważniejszych światowych mediów. Był wśród architektów wyborczych zwycięstw PiS w 2015 roku, potrafiąc zaprzęgnąć rzesze użytkowników Twittera do pracy na rzecz wspólnej sprawy. Pomysłodawca "Nocnej zmiany" - grupy kilku tysięcy osób, którzy dla idei poświęcali prywatny czas, by poprzez swoje działania w mediach społecznościowych, doprowadzić do zmiany władzy w Polsce.

Panie pośle, spotykamy się na Śląsku - to region, który jest wyjątkowy jeśli chodzi o gospodarcze znaczenie dla Polski. Chciałbym z panem porozmawiać o zmianach, które są zapowiadane przez część europejskich polityków, jako konieczność w walce ze zmianami klimatycznymi. Czy jest coś co można zrobić by stawić opór coraz bardziej nieprawdopodobnym pomysłom europejskich dygnitarzy?

To jest szaleństwo, nie bójmy się tego słowa. Trzeba przede wszystkim spotykać się z ludźmi i przedstawiać im rzeczywistość. Szaleństwo promowane przez lewicę europejską jest głównie prezentowane w mediach z nią powiązanych. Podczas spotkań mam na celu, by z otwartą przyłbicą stanąć na otwartym mityngu wśród nie tylko zwolenników, ale może nawet przede wszystkim, adwersarzy politycznych i przedstawicieli mediów lewicowych. Mierząc się z nimi i przedstawiając rzeczywistość taką jaka ona jest. Do czego doprowadza szaleństwo elektryfikacji. Wchodząc nawet w najdrobniejsze szczegóły. Przytoczyć doświadczenia innych krajów, które borykają się z problemami wywołanymi przez elektromobilność. Niemożność utylizacji ogniw paliwowych do tych pojazdów. Wykazanie, że gdy przełożymy to wszystko na tradycyjne źródła energii to w zasadzie zobaczymy, że proponuje nam się bańkę. Cały projekt, jak wiele innych pomysłów nie ma najmniejszych szans powodzenia bez ogromnych strat ekonomicznych, które będą nie do odrobienia przez kolejne pokolenia.

Biorąc pod uwagę różne kwestie związane z europejskim szaleństwem, podjęliśmy w Prawie i Sprawiedliwości decyzję, że rozjeżdżamy się po Polsce i pytamy czy pofatygowali się na nasze spotkania dziennikarze TVN i Gazety Wyborczej. Chcemy rozmawiać o wszystkich palących problemach. Wyjaśniać punkt po punkcie wszystkie kwestie, które składają się na szaleństwo, które ogarnęło struktury Unii Europejskiej. Jesteśmy przekonani, że już w najbliższym czasie rewolucja zje własne dzieci. Jednak jak podkreślałem przed chwilą - to co się teraz dzieje, jest zagrożeniam dla przyszłych pokoleń. To nie jest walka o to, kto teraz wygra wybory. Mówimy o decyzjach na dziesięciolecia. To przedstawione jako jeden z wielu przykładów, wprowadzenie aut elektrycznych do dwa tysiące trzydziestego piątego roku, spowoduje, że około trzech milionów ludzi zostanie dotkniętych tym szaleństwem. De facto ograniczy to możliwości komunikacyjne. Co więcej, w Parlamencie Europejskim, ta hipokryzja, z którą spotykamy się codziennie, jest rażąca. Najlepszym przykładem może być przypadek aut luksusowych, znany jako "Ferrari Case", które są wyłączone z tego szaleństwa. Gdy przyglądamy się europejskiej lewicy w obecnym kształcie, lewicy, która teoretycznie powinna dbać o ludzi mniej zamożnych, a doprowadza do tego, że miliarderzy są uprzywilejowani, a biedni jeszcze bardziej stłamszeni. Mamy jako żywo obraz początków komunizmu, który może się trochę przebrał ale zaczyna atakować nas z innej strony.

Mamy przykłady związane z dużymi wydarzeniami takimi jak amerykański finał Super Bowl, ewentualnie różnego rodzaju szczyty, na które miliarderzy zlatują się prywatnymi odrzutowcami by zastanawiać się jak ograniczyć możliwości pozostawiania śladu węglowego wszystkim pozostałym.

Oczywistym jest, że są grupy, które chcą na tym zarobić. Jak nie wiadomo o co chodzi… W mojej ocenie to szaleństwo będzie wyśmiewane w przyszłości, niestety może ono zabrać spokojne życie kilku pokoleniom. Nie mam tu na myśli jedynie komfortu, lecz biedę, w którą mogą wpędzić europejczyków pomysły europejskich urzędników.

Tymczasem my się borykamy z kolejnymi kamieniami milowymi. Co chwila pojawiają się nowe żądania wysyłane pod adresem Polski przez unijnych komisarzy.

Tu nawet nie chodzi o komisarzy. Problemem są urzędnicy i komunikacja. W każdym kolejnym mailu pojawiają się nowe oczekiwania. Proszę pamiętać, że przyjęliśmy kompromis zaproponowany przez europejskich komisarzy, jednak teraz urzędnicy wymagają coraz nowszych rozwiązań. Mam wrażenie, że to o czym się teraz mówi w Unii Europejskiej, że realną jej władzą jest armia blisko ćwierć miliona urzędników, niestety jest prawdą.

Czy w takim razie nie prościej byłoby pójść za głosem koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości - Solidarnej Polski i opuścić szeregi unijne?

Jesteśmy dojrzałą i bardzo doświadczoną partią. Nie będziemy się zachowywać jak obrażone dziecko, które wychodząc z pokoju trzaska drzwiami. Oczywistym jest, że można się obrazić i wyjść. Jest jednak inna dużo ważniejsza droga. Możemy się separować, albo zmienić Unię Europejską od środka. Obecność w strukturach Unii Europejskiej jest absolutnie fundamentalna i naszym obowiązkiem jako chrześcijańskiego narodu, jest tę Unię zmieniać. Proszę zauważyć, że dojrzały polityk przewiduje jakie będą konsekwencje jego działań politycznych. Jeżeli dziś decydujemy się na jakieś działania, musimy zastanowić się jak to wpłynie na społeczeństwo. Wiemy, że wybory w kolejnych państwach członkowskich kończą się zwycięstwami polityków konserwatywnych. Za półtora roku będą kolejne wybory do Europarlamentu. Jego skład się zmieni. Bardziej konserwatywna stanie się również Komisja Europejska. W mojej ocenie za osiemnaście miesięcy staniemy w innej rzeczywistości. Wtedy będzie widać, że nasza konsekwencja przyniosła oczekiwane skutki.

Jest pan przekonany, że po najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego ten zabetonowany układ się skruszy?

Na tyle, żeby już teraz umówić się z panem na rozmowę za półtora roku, w której potwierdzimy moje słowa. Rozmawiam z wieloma politykami z różnych krajów unijnych. To co przebija podczas tych spotkań to nastawienie. Morale jest bardzo duże, słychać też głosy zwykłych ludzi, którzy mają już dość wizji narzuconej Europie przez lewicę. Tego się w żaden sposób nie da dłużej bronić. Jestem przekonany, że za osiemnaście miesięcy, wszystkie problemy, o których dziś rozmawiamy będą kwestią przeszłości.

Zmieniając temat - w dwa tysiące piętnastym roku był pan jednym z architektów zwycięstw Prawa i Sprawiedliwości. Wszystko za sprawą mediów społecznościowych, szczególnie jednej platformy, w której udało się panu zebrać ogromną rzeszę zwolenników, wspólnie pracujących na wyborczy sukces. Czy Prawo i Sprawiedliwość ma jakiś pomysł na game changer, który doprowadzi pana ugrupowanie do sukcesu w nadchodzących wyborach?

Proszę zobaczyć co aktualnie robi w sieci Tomasz Poręba. Internet jest bardzo ważnym medium, bez którego od pewnego czasu nie da się wygrywać wyborów. Nasi przeciwnicy starali się prezentować nasz wizerunek jako partii konserwatywnej, której oferta jest skierowana do osób starszych, zafiksowanych na przeszłości, nierozumiejących rzeczywistości czy osób młodych. Proszę pamiętać, że mechanizm wyborów jest mechanizmem przyszłości. Przykładem może być komunista Aleksander Kwaśniewski, który wygrał pod hasłem: Wybierzmy przyszłość", doradzonym przez sprawnych spin doktorów. Idąc na wybory myśli się o przyszłości, nie o przeszłości. Stąd też starano się prezentować nas tak, by trochę nas ośmieszyć. Aktualnie wchodzimy w przestrzenie, w których partie konserwatywne nigdy nie były obecne. Odkrywamy nowe platformy, na których osiągamy wyniki, z którymi trudno się równać innym. Z własnego doświadczenia wiem, że ciężka praca w tych miejscach przynosi wymierne korzyści. Gdyby zobaczył pan zasięgi na Tik Toku, poszczególne materiały potrafi obejrzeć trzy i pół miliona osób. To są wyniki, których z pewnością nie ma Donald Tusk. To wszystko można osiągnąć, trzeba tylko chcieć i wierzyć w swoje ideały, wartości, program wyborczy, własną osobowość. Wreszcie w to, że jesteśmy większością ukrytą pod zgiełkiem wywoływanym przez niekompetentną mniejszość. Ukryta większość jest niewidoczna w przestrzeni publicznej, czy to będą protesty, ulica, czy social media. Wynika to z tego, że najczęściej bardzo krzykliwe jest zło. My nie musimy krzyczeć i protestować, ponieważ naród siedmiokrotnie obdarzył nas zaufaniem. Wygraliśmy nawet wybory europejskie, które zawsze były dla nas najcięższe i zawsze je przegrywaliśmy. Teraz mogę powiedzieć tylko jedno: to co przed wyborami pokażemy w mediach społecznościowych zaskoczy nawet Platformę Obywatelską. My mamy do zaoferowania coś znacznie więcej niż hejt. Nie wyśmiewamy ludzi otyłych, którzy bardzo często przez całe życie walczą z przypadłością spowodowaną przez cukrzycę, nadciśnienie, obciążenie genetyczne, czy inne choroby. Dla porównania Sławomir Nitras wyśmiewa osoby, które walczą z chorobą, ludzi chorych, nieradzących sobie bardzo często nie ze swojej winy. Bardzo nam zależy by pokazać, że mamy do zaoferowania coś znacznie więcej niż hejt i pogardę.

Kilka dni temu miałem okazję rozmawiać z pańskim partyjnym kolegą - Grzegorzem Matusiakiem. Zwrócił on uwagę na zachowanie posłów Platformy Obywatelskiej podczas spotkania z prezydentem Joe Bidenem. Poseł Matusiak nazwał zachowanie polityków mianem arogancji. Czy pańskim zdaniem to trafna diagnoza?

To są wyrzuty sumienia. Przez nie, oni nie są w stanie zachować się jak dojrzali politycy, pochodzący z jednego kraju, reprezentujący ten sam system parlamentarny. Bliski kontakt z ludźmi, którzy pokazują ich prawdziwe oblicze, sprawia, że oni są sparaliżowani.

Kompleks?

Kompleks i strach. Na złodzieju czapka gore. Nie są w stanie zachować się naturalnie. Ich mowa ciała pokazuje, że w cywilizowanej demokracji, państwie z ponadtysiącletnią tradycją, jednym z najdłuższych parlamentaryzmów w Europie, są to sytuacje niespotykane. Nikt z nas nigdy się tak nie zachował. Pamiętam jak długo toczyły się dyskusje kiedy w Sejmie Jarosław Kaczyński podszedł do Tuska i podał mu dłoń. Były różne gesty i próby pojednania z naszej strony, bardzo często wyśmiewane i wyszydzane. Mimo tego, co działo się po katastrofie smoleńskiej z krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. To były bardzo duże emocje. Powtórzę - to co różni nas od naszego głównego konkurenta, to jest dojrzałość. Kiedy my przegrywaliśmy wybory, nigdy nie kontestowaliśmy polskiego rządu. Oczywiście nie zgadzaliśmy się. Dochodziło do bardzo ostrej debaty, jednak nigdy nie namawialiśmy do palenia siedzib Platformy Obywatelskiej, nie wyprowadzaliśmy ludzi na ulicę. Nie robiliśmy tego wszystkiego co moim zdaniem wykracza poza granice normalnej konkurencji demokratycznej. Jesteśmy inni pod każdym względem.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dominik Tarczyński - obecność w strukturach Unii Europejskiej jest absolutnie fundamentalna. Naszym obowiązkiem jest Unię zmieniać - Dziennik Zachodni

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
26 lutego, 15:27, tow.bolek:

jeszcze jeden balwan chce reformowac Europe.

Tobie układ korupcyjny odPOwiada.

Wróć na i.pl Portal i.pl