Powrót Tuska do krajowej polityki to od kilku tygodni główny temat do spekulacji po stronie opozycji. Obecny szef Europejskiej Partii Ludowej, były przewodniczący Rady Europejskiej i były lider Platformy Obywatelskiej, na początku czerwca powiedział w TVN24: „Nie muszę spełniać żadnych osobistych ambicji, ale czuję potrzebę realizacji celu, jakim jest przywrócenie norm demokratycznych w Polsce. Jestem w stanie podjąć każdą decyzję, która pomoże odwrócić ten niebezpieczny dla Polski obrót spraw”.
3 lipca Rada Krajowa PO
Media zapowiadały, że Tusk miał ogłosić swoją decyzję politykom PO 23 czerwca. Jeszcze wczoraj po Brukseli krąży inny termin: 3 lipca, czyli w kolejną sobotę. Dziś jest już pewne, że na ten dzień zwołano Radę Krajową Platformy. Większą zagadką pozostaje charakter tego „powrotu”.
Jak tłumaczył dziś rano w Radiu Piekary Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca i wiceprzewodniczący regionalnej Platformy, w statucie partii nie ma możliwości, by ktokolwiek po prostu przejął w niej władzę, nawet przy hipotetycznej rezygnacji obecnego lidera, czyli Borysa Budki.
- Przewodniczącego wybierają wszyscy członkowie partii. Gdybyśmy w Platformie zaczynali od wybierania przewodniczącego niezgodnie ze statutem, to trudno byłoby dyskutować o tym, co dzieje się w Polsce – powiedział Chęciński. - Jedyna teoretyczna możliwość jest taka, że Tusk zostaje dołączony do zarządu PO, zajmując miejsce kogoś, kto złoży rezygnację. I wtedy, jako wiceprzewodniczący, mógłby zostać pełniącym obowiązki przewodniczącego, gdyby zrezygnował także obecny przewodniczący, czyli Borys Budka. Na takie manewry do 3 lipca jest trochę mało czasu - tłumaczył Chęciński.
Będą przedterminowe wybory władz PO?
Według innej teorii, tego dnia mogłyby zostać ogłoszone np. nowe, przedterminowe wybory władz PO i Tusk zapowiedziałby, że w nich wystartuje. Być może wpływ na jego ostateczną decyzję będzie miała poniedziałkowa inauguracja Ruchu Wspólna Polska Rafała Trzaskowskiego.
Prezydent Warszawy uchodzi za jednego z tych, którzy Tuska w PO nie witają z otwartymi ramionami. Ale Ruch Wspólna Polska od jakiegoś czasu wygląda jak partia „in the making” - np. w marcu tego roku wyłonił pełnomocników regionalnych; wśród nich oczywiście znani samorządowcy. Oni sami jednak niezbyt precyzyjnie wyjaśniają cel i formułę RWP.
Nie przeocz
- To stowarzyszenie łączące samorządowców. Między innymi po to, by wspólnie pójść do wyborów. Łącząc, a nie dzieląc opozycję – mówi Chęciński.
Powstają stowarzyszenia samorządowe
Stowarzyszenia samorządowe powstały lub powstają m.in. w woj. śląskim (Łączy nas samorząd – szefem jest Andrzej Dziuba, prezydent Tychów), wielkopolskim (Wielkopolska - Kierunek Europa Jacka Jaśkowiaka) i dolnośląskim (Dolny Śląsk Wspólna Sprawa Jacka Sutryka). Prezydenci przebąkują m.in. o samorządowych listach do sejmików, o uczestnictwie w tworzeniu opozycyjnych list do Sejmu, a nawet (wiceprezydent Rudy Śląskiej Krzysztof Mejer w czwartek, 24 czerwca w Radiu Piekary) o samodzielnym (!) starcie – jako Blok Samorządowy – w wyborach do Senatu. Nie jest to pierwsza taka próba środowisk samorządowych, a dotychczasowe nie kończyły się sukcesami.
Inauguracja Ruchu Wspólna Polska będzie też o tyle ciekawa, że od ubiegłego roku działa inne ogólnopolskie stowarzyszenie skupiające samorządowców - Samorządy dla Polski Jacka Karnowskiego. W obu organizacjach zobaczymy podobne nazwiska, np. Jacka Jaśkowiaka, Jacka Sutryka czy Arkadiusza Chęcińskiego.
Trzaskowski odbuduje pozycję
Dla Trzaskowskiego Ruch może być próbą budowy własnej pozycji: w Platformie lub poza nią, zwłaszcza przy trudnych do przewidzenia dla układu sił po stronie opozycji skutkach powrotu Tuska. Według jednej z teorii, prędzej czy później w centrum opozycji dojdzie do próby integracji (podobnej, do jakiej doszło na lewicy), której będzie patronował Tusk. Gdyby tak było, celem Trzaskowskiego może być przystąpienie do tego procesu z pozycji partnera, zapewne obok Szymona Hołowni. Temu posłuży zbudowanie solidnego, pozapartyjnego zaplecza.
Musisz to wiedzieć
