Donos do księdza na dyrektorkę szkoły podstawowej w Błaszkach wywołał medialną burzę. Anonimowi autorzy skargi zarzucają kobiecie, że chodzi na marsze równości i... ma syna geja.
„Zaniepokojeni rodzice” piszą: Zaraza LGBT+ dotarła do Błaszek. Nasze dzieci, jak to w wakacje bywa, bawiły się i szukały ciekawostek w internecie. Natrafiły na zdjęcia, gdzie dyrektor Sulwińska ze swoją rodziną świętowała na paradzie równości. Obwieszeni tęczową flagą i innymi symbolami LGBT+, także orłem na tęczowym tle, doskonale się bawili. Jak mamy wytłumaczyć naszym dzieciom, że to zło - pytają anonimowi adresaci listu do księdza.
Proboszcz poinformował dyrektor Anetę Sulwińską o donosie na nią. Z kolei jej syn Mateusz, prezes Grupy Stonewall, organizacji LGBT+ działającej na terenie Wielkopolski, napisał o tym w mediach społecznościowych i sprawa ujrzała światło dzienne.
- To co jest w tym liście na pewno boli, bo dotyczy mojego syna, ale z drugiej strony wiem, że takie komentarze nie dotyczą jedynie Błaszek, ale płyną z różnych miejsc w Polsce - mówi Sulwińska. To jest przykre, ale mimo to, ja po tym incydencie dostaję taki ogrom wsparcia, że w zasadzie to jestem tym zbudowana. Wiadomo, że są też negatywne opinie, ale jest ich niewiele. W rodzinie wspólnie stwierdziliśmy, że to wszystko mnie wzmocniło. Myślę, że ci, którzy napisali ten i wszystkie inne donosy na mnie, nie osiągnęli swego celu. Wręcz przeciwnie, bo ja się czuję silniejsza. Poznałam osoby wokół siebie i wiem, które mi sprzyjają, i mogę nazwać je przyjaciółmi .
Dyrektorka błaszkowskiej podstawówki zapewnia, że orientacja seksualna syna, wsparcie dla niego i wspólna obecność na organizowanych przez niego marszach równości nie ma wpływu na to, jak zarządzana jest szkoła.
- Ja w tej szkole pracuję ponad 20 lat, a od przynajmniej 10 lat wiem, że syn jest gejem i nigdy nikogo nie starałam się przekonywać do tego, żeby zaakceptował taką orientację seksualną - mówi Aneta Sulwińska. - Orientacja seksualna nie zależy od wyboru, ani od rodziców, tylko każdy się z tym rodzi. I tyle. Uważam, że rodzice, a nie szkoła, są od tego, żeby w dzieciach taką tolerancję wpoić. Dlatego ja nie będę nikomu układać życia.
Powodów od obaw nie widzi też burmistrz Błaszek.
- Jestem spokojny o to, że żadna ideologia LGBT nie będzie wprowadzana do naszej szkoły - mówi Piotr Świderski. - Na straży tego stoi ministerstwo i sprawujące nadzór nad szkołami kuratorium. Rządzący wyraźnie wskazują, że nie są po stronie propagowania LGBT, a przecież wiadomo, że programy nauczania opracowuje ministerstwo edukacji.
Burmistrz jest przekonany, że ten donos jest kolejną próbą zdyskredytowania dyrektorki szkoły przed konkursem na kierownicze stanowisko w tej szkole, jaki jeszcze w tym roku ma się odbyć. Nie jest to bowiem jedyny anonim, który dotarł na Sulwińską do gminy, choć nigdy wcześniej, jak mówi Świderski, autorzy tych pism nie wykorzystywali spraw rodzinnych.
