Dopalacze w woj. lubelskim. 17-latek z powiatu świdnickiego kolejną ofiarą. Zażył dopalacz „Louis Vuitton”

Michał Dybaczewski
Marcel G. trafił w ręce policjantów. Postawiono mu m.in. zarzut spowodowania śmierci. Grozi mu za to kara do 12 lat więzienia
Marcel G. trafił w ręce policjantów. Postawiono mu m.in. zarzut spowodowania śmierci. Grozi mu za to kara do 12 lat więzienia KWP Lublin
Policja poinformowała o kolejnej śmierci po zażyciu dopalaczy. Znów ofiarą była młoda osoba - tym razem 17-latek z powiatu świdnickiego.

W środę, 31 paździenika, policjanci z komendy w Świdniku dostali zgłoszenie. Wynikało z niego, że ratownicy udzielają pomocy medycznej 17-latkowi. Chłopak był nieprzytomny i w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala. Niestety, w nocy z 31 października na 1 listopada zmarł.

Do szpitala trafił też kolega 17-latka. Udało się go uratować i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Okazało się, że chłopcy wspólnie zażyli substancję psychoaktywną o nazwie „Louis Vuitton”.

- Policjanci przeszukali mieszkanie 17-latka, a także miejsca gdzie przebywali młodzi chłopcy - informuje Renata Laszczka-Rusek, rzecznik prasowy lubelskiej policji.

Policjanci szybko wpadli też na trop osoby, która sprzedała im dopalacz. - 3 listopada funkcjonariusze zatrzymali Marcela G., również 17-latka, mieszkańca powiatu świdnickiego - mówi Laszczka-Rusek.

Sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Marcel G. usłyszał cztery zarzuty, z czego najważniejsze dotyczą spowodowania narażenia utraty życia i zdrowia oraz sposowodowanie śmierci jednej z osób. - Jest to zbrodnia, więc kara jest surowa, od 3 do 15 lat więzienia - informuje Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Marcel G. nie przyznał się do winy, odmówił składania zeznań, a sąd na wniosek prokuratury zastosował wobec niego areszt tymczasowy.

W toku są pozostałe śledztwa dotyczące śmierci po dopalaczach. Przypomnijmy te dramatyczne przypadki.

W czerwcu br. do szpitala w Radzyniu Podlaskim w stanie ciężkim trafiło dwóch młodych mieszkańców gminy Ulan-Majorat. Byli pod silnym wpływem środków odurzających. Jednego z nich, 22-latka, nie udało się uratować. W ubraniach mężczyzn funkcjonariusze odnaleźli substancję uznaną za „dopalacz”. W tej sprawie zatrzymany został Damian B., usłyszał sześć zarzutów, w tym dotyczące sprzedaży środków odurzających niewiadomego pochodzenia.

Na początku sierpnia głośno było o śmierci dwóch młodych osób w Biskupicach - 17-letniej Nikolietty i 22-letniego Damiana. Zostali oni znalezieni martwi w domu. Sekcja zwłok pokazała, iż w ich ciałach znaleziono ślady amfetaminy i węglowodorów, które wchodzą w skład rozpuszczalników. Zażyte „dopalacze” pochodziły ze sklepu internetowego Pasjonat. Zatrzymane zostały trzy osoby, którym prokuratura postawiła zarzut sprzedaży środków psychoaktywnych.

Dramatyczne wydarzenia miały też miejsce na początku września w Hrubieszowie. 25-letni mężczyzna zachował się niezwykle agresywnie, dokonał licznych samookaleczeń. Zmarł niedługo potem w szpitalu. - Ciągle czekamy na wyniki badań toksykologicznych w tej sprawie - mówi Rafał Kawalec, szef Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ernest
hahahaha..... Selekcja naturalna!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Najlepiej byłoby zalegalizować dopalacze itp. Kto głupi - sam odpadnie...... Bezrobocie spadnie, na 500+ państwo zaoszczędzi, ksiądz i organista zarobi.... Ja widze tylko same plusy :)
Z
Zoe
Młodych ludzi nie stać na porządne narkotyki: opium, koka, LSD, heroina, morfina - to biorą byle co, ze sklepu chemicznego.
B
Belzebub
to bedzie na POdwyżki ubeckich emerytur
A
Ann
selekcja naturalna.
T
Taka prawda
Jeżeli zjeb jeden z drugim zażywa dopalacze to za leczenie powinni płacić z własnej kieszeni bo to jest działanie świadone.
r
reasumując
Jeszcze przez jakich wykolejeńców mamy obciążać sumienia Polaków ? Niech się zastanowią ci którzy przyzwalali małolatom na prowadzenie się według dewizy "RÓBTA CO CHCETA".
l
lucyper
szkoda 500+
Wróć na i.pl Portal i.pl