Dramat w jeziorze Jamno. Umierają nam jeziora, woda w nich jak zupa

Leszek Wójcik
Jezioro Jamno od strony Mielna. - To płytka zupa pełna sinicy - uważa prof. Robert Czerniawski
Jezioro Jamno od strony Mielna. - To płytka zupa pełna sinicy - uważa prof. Robert Czerniawski Radek Koleśnik
We wszystkich zachodniopomorskich jeziorach temperatura wody przekracza 20 stopni Celsjusza. To efekt ocieplenia klimatu, a konsekwencje są ogromne. Nasze akweny wyglądają coraz gorzej.

Temperatura w Jamnie wynosi obecnie 20,2 stopnia C, w jeziorze Lubie 20,8, Komorze 22,5, Drawsko 21, Ińsko 22,4, Ostrowie 23, a w jeziorze Bytyń Wielki 21,3. Tak jest od lat. Woda w polskich jeziorach jest coraz cieplejsza. Efekt? Wiele jezior zarasta, zakwita, wysycha...

- To nie jest dobry trend - mówią naukowcy. Przy każdej rozmowie alarmują: coraz większy obszar kraju jest objęty suszą hydrologiczną.

To jest oczywiście efekt ocieplania klimatu. Średnie temperatury w Polsce są coraz wyższe. Również temperatura wody rośnie, a to z kolei (na zasadzie domina) sprawia, że nawet przy tych samych ilościach opadów tempo parowania jest wyższe. Jeziora się kurczą - zmniejsza się poziom wody. A im są płytsze, tym cieplejsze, a co za tym idzie, coraz bogatsze zarówno w związki biologiczne, jak i chemiczne.

- Rosnąca temperatura jest jednym z powodów wzbogacania wody w substancje odżywcze, które powodują zakwity - twierdzi prof. Robert Czerniawski, dyrektor Instytutu Biologii Uniwersytetu Szczecińskiego.

Pojawiają się więc glony, sinice...

- Spada też rozpuszczalność tlenu w wodzie, powodująca przyduchę u ryb - dodaje prof. Czerniawski.

Z kolei brak tlenu wstrzymuje mineralizację martwej materii organicznej, przez co na dnie powstaje muł. Poza tym woda zaczyna gnić: można to rozpoznać po zapachu, bo śmierdzi siarkowodorem. Nasze jeziora są więc w niezbyt dobrej kondycji. Naukowcy przypominają, że jeszcze kilkanaście lat temu średnia roczna temperatura była niższa od obecnej. Zimą padał śnieg, który wiosną wolno topniał. Woda miała czas, by wsiąknąć w ziemię. Obecnie zimą zamiast śniegu coraz częściej padają deszcze. Woda, której uśpione rośliny nie wykorzystują, spływa do rzek.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dekadę temu lata były również chłodniejsze, poza tym opady nie były tak intensywne. Po burzy nadmiar wody nie nadąża wsiąkać w grunt i w większości odpływa, nierzadko powodując przy tym powodzie. Gwałtowne deszcze nie powodują więc zwiększenia się tzw. zasobów wodnych.

Jak temu zaradzić? Żeby zapobiegać i powodziom, i suszom, potrzebne jest odpowiednie magazynowanie wody. Trzeba więc budować zbiorniki retencyjne, które będą ją gromadziły. Poza tym należy ograniczyć dopływ nawozów i ścieków do jezior. O tym, że to działa, świadczy stan jeziora Głębokie w Szczecinie. Chociaż jakość wody w nim nie jest doskonała, to jednak od momentu skanalizowania dzielnicy jest całkiem nieźle.

Dobrym przykładem jest też jezioro Ińsko. A także Siecino. Zbiorniki te są otoczone lasem, które tworzą bufor chroniący je od spływających z pól nawozów. W tych jeziorach woda jest czystsza i chłodniejsza. A jak chłodniejsza, to więcej w niej powietrza.

- Prawdziwy dramat rozgrywa się w jeziorze Jamno - przyznaje prof. Czerniawski. - To płytka zupa pełna sinicy.
Zdaniem naukowca, montaż wrót odcinających jezioro od wymiany wody z Bałtykiem sprawił, że jezioro przestało być akwenem przymorskim.

- To jezioro się wysładza - twierdzi. - A wysoka temperatura przyspiesza zakwity.

Dla przykładu w Jamnie widoczność jest rzędu 20, maksymalnie 50 cm. W najzimniejszym polskim jeziorze, Morskim Oku, widoczność jest na kilkanaście metrów.

Meteorolodzy, rolnicy i leśnicy przyznają: w tym sezonie ponownie mamy w Polsce suszę. Niestety, nau-kowcy nie mają dobrych wieści: przewidują, że sytuacja hydrologiczna kraju będzie się pogarszać. I nie tylko z uwagi na zmiany klimatyczne, ale także z powodu niewłaściwie prowadzonej przez dziesięciolecia gospodarki wodnej.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Gdzie jest krzykacz "Pumba"? Pisioki od 2015 obiecywały ''naprawić'' Jamno.
G
Gość
Co za brednie. Pamiętam czasy, na początku lat 90. gdy lata były naprawdę upalne i woda w jeziorach miała 24-27 stopni. To co dzieje się z Jamnem to wina znanego łaPOwnika doctore Stanisława G. i jego sKOrumPOwanych KOlesi.
M
Mariola
... naprawa tego co zostało zniszczone poprzez tzw wrota sztormowe jest nie realne!!!

Nastąpiła degradacja jeziora, które i tak nie miało lekko z zanieczyszczeniami.
G
Gość
A znany "meliorant" powie że wrota uchronią Jamno przed ciepła wodą z Bałtyku po wybudowaniu atomówki.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski tłumaczy się z "niespodzianki": Zaplanowałem ją tydzień temu

Lewandowski tłumaczy się z "niespodzianki": Zaplanowałem ją tydzień temu

Wróć na i.pl Portal i.pl