Siergiej Pilipczuk po wybuchu wojny cały czas jest na Ukrainie. Sporo czasu spędza w schronach. Dlatego mocno apeluje o pomoc, pisze o dramatycznej sytuacji w Mariupolu.
Mariupol!!! Mariupol!!! Krzyczcie głośno tam, gdzie mogą usłyszeć, piszcie tam gdzie mogą czytać i po prostu Módlcie się!!!
Ludzie na skraju wyczerpania z bólu, głodu i chłodu. 20 tysięcy zabitych - zeznaje doradca burmistrza Mariupola.
Jeśli pomoc humanitarna nie dotrze – Wszyscy umrą 350 tysięcy Ukraińców! Nie ludzie zbombardowali ostatni sklep spożywczy.
Nie ma wody…. XXI wiek centrum Europy. Ludzie umierają od głodu, chłodu i odwodnienia i ciągłych bombardowań.
To jest Głód. Ludobójstwo. Europo! Świat! Nie Milcz! Boże! Zatrzymaj to szaleństwo!
Miej litość i uratuj Mariupol! Ukraińcy zagranicą! Krzyczcie głośno!
Słowa z języka ukraińskiego przetłumaczyła nam Tetjana Żmuda.
