Wypadek Piotra Żyły wyglądał fatalnie
Chwile grozy przeżyli kibice oglądający w Wiśle Malince konkurs indywidualny w skokach narciarskich. Podczas pierwszej serii groźnie wyglądającego upadku doznał Piotr Żyła.
Skoczek z Wisły wylądował, ale tuż po chwili przewrócił się. Przez chwilę leżał bez ruchu. Gdy podbiegli do niego ratownicy po kilku sekundach wstał, zdjął kask z zakrwawionej głowy i chwiejnym krokiem skierował w stronę wyjścia ze skoczni. Natychmiast trafił pod opiekę medyków.
Piotr Żyłą był oszołomiony. Wstępne wyniki badań lekarzy nie wykazały wstrząśnienia mózgu.
Kilka godzin po wypadku Piotr Żyła poinformował kibiców:
"Nie ma to jak klasyczny telemark na nosie. Na szczęście miałem papryczkowe skarpetki to przynajmniej można wrzucić foto".
I pogratulował dobrego występu Kamilowi Stochowi.
Na skoczni warunki były bardzo trudne ze względu na silny wiatr. Zawodnicy co raz zawracani byli z belki startowej, bowiem brakowało korzystnych i przede wszystkim bezpiecznych warunków.
Po pierwszej serii prowadził Austriak Karl Geiger, który wyprzedza Norwegów Daniela Andre Tandego i Robina Pedersena.
Kamil Stoch po pierwszej serii był 12., a Dawid Kubacki 14, Maciej Kot zajmuje 21 miejsce. Jakub Wolny, Stefan Hula, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła nie zakwalifikowali się do finałowej trzydziestki.
Puchar Świata w Wiśle: Polacy na trzecim miejscu ZDJĘCIA W k...
Decyzją jury druga seria była jednak rozgrywana.
Zobaczcie koniecznie
