Życie uratowała mu walizka i mocna budowa ciała
Przypomnijmy, do potrącenia Aleksa Koliadycha doszło w niedzielę (30 czerwca) na przejściu dla pieszych w drodze na dworzec autobusowy w Inowrocławiu. – Uderzenie było potworne, wyleciałem wysoko w górę i upadłem daleko od pasów. Życie uratowała mi walizka i to, że jestem mocno zbudowany – mówi A. Koliadych.

Alex trafił do szpitala.
- Z tego co wiem, sytuacja na dziś jest niezmienna. Aleks nie czuje się najlepiej. Doznał wstrząśnienia mózgu, złamania żebra i jest cały poobijany. Ma też kilka szwów na głowie i plecach. Obecnie czekamy na drugą tomografię, aby wykluczyć jakieś krwiaki – mówi Rafał Krajewski, trener zawodnika.
Moment, w którym doszło do wypadku zarejestrowała kamera zainstalowana w jednym z samochodów
Wypadek pokrzyżował mu plany na ten sezon
Niestety wypadek mocno pokrzyżował plany zawodnika. Za dwa tygodnie miał wystartować w Mistrzostwach Europy, a tydzień później zaplanowany miał start w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski. Na przełomie lipca i sierpnia są też mistrzostwa świata.
- Niestety, jeśli chodzi o plany Aleksa na ten sezon, to wyglądają one marnie. Na pewno występ w najbliższych dwóch imprezach jest nierealny – mówi R. Krajewski.
Zostaje kwestia mistrzostw świata. - Rozmawiałem na ten temat z trenerem kadry i jeśli szybko doszedłby do pełni zdrowia, to pojedzie na obóz przed tą imprezą. Ale na pewno nikt nie będzie robił tu niczego na siłę, bo najważniejszą sprawą w tym momencie jest zdrowie zawodnika – dodaje trener.
To samo dotyczy jego ewentualnego występu w mistrzostwach Polski, które odbędą się pod koniec września.
Sam Alex się nie poddaje i zapewnia, że zrobi wszystko, aby jak najszybciej wrócić do zdrowia i sportu.
Powrót do zdrowia to jedno. Potrzebne będę także pieniądze
Pozostaje jeszcze jedna bardzo ważna kwestia. - Alex przyjechał do nas z Ukrainy, ale reprezentuje nasz kraj. Jego rodzice nie są zamożni. Problem tkwi więc w tym, że jeśli chłopak nie będzie czynnym sportowo zostanie pozbawiony stypendium. A musi z czegoś żyć, opłacić studia itp. Klubu niestety nie stać na takie wydatki. Dlatego będziemy szukać kogoś, jakiegoś sponsora, aby mu pomógł. Może znajdzie się jakaś dobra dusza? – kończy trener R. Krajewski.
Zobacz też: KIEROWCA, KTÓRY POTRĄCIŁ DWIE KOBIETY W NOCY W NOWOGRODZIE BOBRZAŃSKIM, ZOSTAŁ JUŻ ZATRZYMANY!