W pierwszej połowie obie drużyny zmarnowały doskonałe okazje strzeleckie w odstępie minuty. Najpierw Paryżanie przechwycili piłkę na połowie rywali, atakując z przewagą jednego piłkarza, jednak przez śliską murawę Neymar nie był w stanie wykończyć akcji. Chwilę później sam na sam z bramkarzem wyszedł Cristiano Ronaldo, ale trafił prosto w Aerolę.
W 33. minucie podopieczni Unaia Emery'ego wyszli na prowadzenie. Andrien Rabiot dostał piłkę jak na tacy w okolicach jedenastego metra i plasowanym strzałem pokonał Keylora Navasa.
Królewscy wyrównali stan meczu przed zejściem do szatni. Swoją 100. bramkę w Lidze Mistrzów dla Realu zdobył z rzutu karnego Cristiano Ronaldo.
W drugiej połowie obie drużyny budowały długie ataki, które jednak nie kończyły się sukcesem. Unai Emery zdecydował się na ściągnięcie z boiska Edinsona Cavaniego już w 65. minucie meczu i zastąpił go Thomasem Meunier - obrońcą.
Końcówka spotkania należała jednak do Królewskich. Najpierw w 83. minucie szczęście sprzyjało Ronaldo, od którego piłka odbiła się i wylądowała w siatce. Trzy minuty później rozpędzony Marcelo wpadł w pole karne i kozłującym strzałem pokonał Aerolę.
W równoległym spotkaniu Liverpool rozbił FC Porto 5:0. Bohaterem spotkania został Sadio Mane, który trzykrotnie pokonał Ikera Casillasa. Do siatki trafili również Mohammed Salah i Roberto Firmino.
Jeśli Porto chce awansować to musi liczyć na cud. Na Anfield Road Portugalczycy będą musieli wygrać aż sześcioma bramkami.