O tajemniczej śmierci dwóch małych pand w ogrodzie zoologicznym we Wrocławiu poinformował w środę (3 stycznia) Marcin Torz. Jak twierdzi wrocławski dziennikarz, rozkładające się zwłoki młodej samicy Livi znaleziono w domku na początku listopada 2023 r., gdy zwierzę przez kilka dni nie wychodziło na wybieg. Nie wiadomo, dlaczego panda zdechła. Kilka tygodni później padł Rufus.
Kontrole we wrocławskim ogrodzie zoologicznym
Politycy z Nowej.PL: posłanka Jolanta Niezgodzka wraz z radnym miejskim Piotrem Uhle od miesiąca prowadzą kontrolę we wrocławskim ogrodzie zoologicznym. Politycy przeanalizowali część umów realizowanych przez miejskie zoo w ciągu ostatnich dwóch lat.
- Nadal czekamy na udostępnienie kopii niemal 50 umów, które chcemy poddać szczegółowej analizie. Niektóre budzą nasze skrajnie zaniepokojenie co do gospodarności i celowości ich zawierania. Skłoniły nas do tego niepokojące doniesienia od tych, którzy zgłaszali nieprawidłowości dotyczące funkcjonowania i jakości zarządzania ogrodem zoologicznym - mówi Piotr Uhle.
- Od pewnego czasu wiedzieliśmy już, że po zmianach, które wprowadził prezydent Sutryk, mamy do czynienia z kryzysem zarządczym we wrocławskim zoo. Wiemy też, że prezydent używa tego miejsca do realizacji swoich politycznych celów, do kontynuowania i wzmacniania kolesiostwa i my na to nie dajemy zgody - mówi Jolanta Niezgodzka.
Jak dodaje Piotr Uhle, w obliczu ostatnich doniesień o śmierci dwóch małych pand, informacje o "kolesiostwie" i nepotyzmie są szczególnie niesmaczne. Istnieje obawa, że część środków, którymi dysponuje Zoo Wrocław, może być wydawana niegospodarnie (przykładem są środki przeznaczane na finansowanie miejskiej drużyny piłkarskiej).
Posłanka klubu Nowa.PL zapowiedziała rozszerzenie kontroli i wystosowanie żądania dokumentów, aby stwierdzić, czy dobrostan zwierząt żyjących we wrocławskim ogrodzie zoologicznym jest zagrożony.
Zoo odpowiada na zarzuty
W odpowiedzi na pojawiające się zarzuty, Joanna Kasprzak, prezes zarządu Zoo Wrocław wystosowała oświadczenie. Broni w nim pracowników spółki, uważając że atak ma charakter czysto polityczny. Mówi w nim o "krzywdzących i kłamliwych" zarzutach. Poniżej zamieszczamy fragment tego oświadczenia:
"Zwierzęta w naszym ogrodzie mają zapewnioną w pełni profesjonalną opiekę, zarówno hodowlaną, jak i weterynaryjną. Dlatego też z wielką przykrością, ale i ogromnym oburzeniem, czytamy oszczerstwa kierowane w stronę naszych pracowników, zamieszczane w mediach społecznościowych. Tak jak już pisaliśmy, w każdym ogrodzie zoologicznym, również w naszym, zdarza się, że zwierzęta umierają - to sprawa zupełnie naturalna, choć zawsze dla nas bolesna, bo zwierzęta są dla nas jak rodzina. Każdorazowo przy śmierci zwierzęcia przeprowadzana jest sekcja zwłok, aby stwierdzić przyczyny zgonu. Tak było i tym razem, a badania nie wykazały wpływu człowieka na śmierć naszych zwierząt. Tym bardziej przykre jest to, że ktoś podejmuje próbę obarczenia winą za śmierć zwierząt opiekunów - osób, które są im najbardziej oddane, i które najmocniej przeżywają ich stratę. Jestem tym bardzo poruszona i nie ma mojej zgody na takie działania - zawsze będę bronić pracowników ogrodu i ich dobrego imienia! A wykorzystywanie takich sytuacji do celów czysto politycznych jest dalece niewłaściwe i oburzające".
Zobacz też:
