O godz. 16.29 otrzymaliśmy wezwanie o dziecku, które wypadło z okna. Na miejsce został skierowana karetka pogotowia - mówi Adam Stępka, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.
Po godzinie 18 rzecznik pogotowia poinformował, że po półtoragodzinnej resuscytacji obecny na miejscu lekarz zespołu ratownictwa medycznego stwierdził zgon dziecka. Był nim 4-letni chłopiec. Pomimo starań zespołu medycznego obrażenia okazały się zbyt ciężkie.
Czterolatek wypadł z okna mieszkania na VI piętrze bloku przy ul. Felińskiego. W mieszkaniu pod nieobecność matki, która była w pracy zajmować się nim miały - jak wynika ze wstępnych ustaleń policji - 69-letnia babcia i 42-letni były konkubent matki. Kobieta była trzeźwa, ale mężczyzna miał 2,6 promila alkoholu w organizmie (policja wyprowadziła go z bloku w kajdankach). Mama dziecka jest w szoku. Lekarze zdecydowali przewieźć ją do szpitala.
Oboje zostali zatrzymani - mówi nadkomisarz Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Nie wiadomo jak doszło do tragicznego wypadku - czy chłopiec wypadł przez okno w kuchni, czy w pokoju. W momencie upadku ubrany był jedynie w spodenki. Upadł bezpośrednio na trawnik pod oknami - gdyby spadł w odległości 1,5 metra w którąkolwiek ze stron, jego upadek złagodziłyby rosnące pod blokiem krzewy.
Zwłoki dziecka zabezpieczono do dyspozycji prokuratury. Policjanci przesłuchali już w sprawie sąsiadów a także przeprowadzili szczegółowe oględziny miejsca zdarzenia. Prokurator zadecyduje co do terminu wykonania kolejnych czynności procesowych z zatrzymanymi.
Pogoda na poniedziałek: