Aktualizacja godz. 15:20
W sprawie oświadczenie przesłała nam Małgorzata Jaros-Nowak z biura prasowego PERN:
Spółka Siarkopol Gdańsk SA zajmuje się głównie przeładunkiem siarki, która jako minerał nie zanieczyszcza środowiska, powodując jedynie podniesienie kwasowości wody odprowadzanej na oczyszczalnię. Praca zakładowej oczyszczalni ścieków polega głównie na podniesieniu zasadowości wody przed jej zrzutem do martwej Wisły. Odpady powstające w wyniku procesu technologicznego oczyszczania ścieków podlegają regularnie utylizacji przez firmy do tego uprawnione.
Oczyszczalnia ścieków funkcjonuje w oparciu o pozwolenie wodnoprawne wydane przez Wojewódzki Urząd Marszałkowski, w którym to dokładnie zostało określone miejsce zrzutu wody po oczyszczeniu oraz jej dopuszczalne parametry. Zgodnie z pkt. 4 ww. pozwolenia Siarkopol Gdańsk S.A. został zobowiązany do systematycznego przeprowadzania analiz zrzucanych ścieków na wylocie do Fosy Twierdzy Wisłoujście. Analizy wykonuje akredytowane laboratorium zewnętrzne, które pobiera próby średniodobowe na wylocie do Fosy Twierdzy Wisłoujście w systemie miesięcznym. Wyniki analiz są przesyłane do WIOŚ.
Wcześniej pisaliśmy:
Przedstawiciel WIOŚ poinformował, że kontrolę wszczęto w czwartek, 7.06.2018. - Próbkę pobrano z wylotu do Fosy Twierdzy Wisłoujście w miejscu wskazanym w pozwoleniu wodnoprowanym, w związku z odprowadzaniem ścieków oczyszczonych, które posiadała spółka Siarkopol. Wylot znajduje się poza terenem Oczyszczalni Ścieków firmy Siarkopol S.A. - mówi naczelnik Dufke.
Zobacz też:
- Inspektorzy kontrolowali to miejsce również w piątek, 8.06.2018. Nasze działania prowadzone są wspólnie z inspektorem z Urzędu Miasta - wskazuje Dariusz Dufke. Podkreśla, że instalacja, którą zastali na miejscu kontrolerzy "nie jest najnowsza", ale "nie przecieka". - Dokładną opinię na ten temat przedstawią jednak przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Budowlanego - mówi
Sprawą zajmuje się także gdański radny niezależny - Łukasz Hamadyk. Jak tłumaczy naszej redakcji, możliwym problemie poinformował go znajomy. - Udaliśmy się w te okolice w czwartek, pierwszy raz na miejscu byliśmy już we wtorek. Jakaś dziwna substancja trafia do Wisły. Bardzo bym nie chciał, żeby okazało się, że to ma negatywny wpływ na środowisko - zaznaczył.

O komentarz w sprawie zwróciliśmy się do przedstawicieli grupy PERN, w której skład wchodzi Siarkopol SA. Jak tylko otrzymamy odpowiedź, zostanie ona zamieszczona.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: