Ekspert: Lokalizacja elektrowni atomowej jest niepodważalna. Debata to niebezpieczna mieszanka przed wyborami samorządowymi

Joanna Grabarczyk
"Debata w regionach, podsycana przez przeciwników atomu, to niebezpieczna mieszanka przed wyborami samorządowymi" - podsumował Wojciech Jakóbik, ekspert w kwestiach energetycznych.
"Debata w regionach, podsycana przez przeciwników atomu, to niebezpieczna mieszanka przed wyborami samorządowymi" - podsumował Wojciech Jakóbik, ekspert w kwestiach energetycznych. Fot. Pixabay/denfran
Portal i.pl zapytał Wojciecha Jakóbika, szefa portalu Biznesalert oraz eksperta w kwestiach energetycznych o to, co oznaczają dość enigmatycznie zapowiadane „analizy rządowe” w kontekście budowy elektrowni atomowej w Lubiatowie-Kopalinie.

Analizy te zostały zapowiedziane przez wojewodę pomorską, Beatę Rutkiewicz.

- Ostateczne decyzje co do lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu zostaną podjęte przez Rząd RP w stosownym czasie, po dokonaniu szczegółowych analiz

– oświadczyła wojewoda. Miała nadto powiedzieć, że decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie została wydana, ale „cały czas rozważamy, czy słusznie”. Rutkiewicz dodała, że „są też różne głosy na temat wybranej technologii, a najbliższe miesiące będą decydujące”.

Czy można zmienić lokalizację elektrowni atomowej?

- Lokalizacja jest niepodważalna. Mamy orzeczenie Ministerstwa Rozwoju w tej sprawie. Natomiast debata w regionach, podsycana przez przeciwników atomu, to niebezpieczna mieszanka przed wyborami samorządowymi

– skomentował sprawę Wojciech Jakóbik.

- Nasz kraj zdecydował już o budowie pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu. Byłoby niepoważne w kraju i wobec partnerów zagranicznych, gdybyśmy teraz wycofywali się rakiem. Na szczęście mamy zapewnienia o tym, że projekt będzie kontynuowany – dodał.

Audyt rządu w sprawie atomu

Ekspert wyraził też nadzieję, że w zapowiedziach rządu nie chodzi o opóźnianie całego przedsięwzięcia, tylko o faktyczne rozpoznanie sytuacji:

- Wszystko po to, aby jak najszybciej podjąć dalej negocjacje o modelu finansowania i dalej przygotowywać budowę na mocy umowy projektowej z Amerykanami, która cały czas obowiązuje. Mam nadzieję, że nie chodzi o niekończące się dyskusje, ale o konkluzje, które pozwolą nowej ekipie rządzącej kontynuować ten projekt

– powiedział Jakóbik. Pytany o to, ile takie analizy mogą trwać, odrzekł, że na razie nikt nie wie, na czym będą polegały.
- Typowe audyty trwają długo, więc może chodzi tylko o rozpoznanie bojem. I oby tak faktycznie było – nadmienił szef Biznesalert.

Grożą nam niedostatki energii elektrycznej?

Powszechnie wiadomo, że w ciągu najbliższej dekady dojdzie do wygaszenia działalności elektrowni węglowej w Bełchatowie. To jedna z największych tego rodzaju elektrowni na świecie, która zapewnia Polsce ok. 20% energii elektrycznej. Jakóbik wyjaśnił, że według Urzędu Regulacji Energetyki będzie nam brakowało elektrowni na 4,6 GW w 2034 roku, nawet kiedy zgodnie z planem powstanie wtedy pierwszy blok atomowy na Pomorzu.

- Atom już teraz jest opóźniony. Będzie zapewniał energię w latach 30., dlatego też dalsze przesuwanie projektu jądrowego w przyszłość to jeszcze większe ryzyko niedoboru mocy wytwórczych w Polsce

– zakończył ekspert.

od 16 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl