Analizy te zostały zapowiedziane przez wojewodę pomorską, Beatę Rutkiewicz.
- Ostateczne decyzje co do lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu zostaną podjęte przez Rząd RP w stosownym czasie, po dokonaniu szczegółowych analiz
– oświadczyła wojewoda. Miała nadto powiedzieć, że decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie została wydana, ale „cały czas rozważamy, czy słusznie”. Rutkiewicz dodała, że „są też różne głosy na temat wybranej technologii, a najbliższe miesiące będą decydujące”.
Czy można zmienić lokalizację elektrowni atomowej?
- Lokalizacja jest niepodważalna. Mamy orzeczenie Ministerstwa Rozwoju w tej sprawie. Natomiast debata w regionach, podsycana przez przeciwników atomu, to niebezpieczna mieszanka przed wyborami samorządowymi
– skomentował sprawę Wojciech Jakóbik.
- Nasz kraj zdecydował już o budowie pierwszej elektrowni jądrowej na Pomorzu. Byłoby niepoważne w kraju i wobec partnerów zagranicznych, gdybyśmy teraz wycofywali się rakiem. Na szczęście mamy zapewnienia o tym, że projekt będzie kontynuowany – dodał.
Audyt rządu w sprawie atomu
Ekspert wyraził też nadzieję, że w zapowiedziach rządu nie chodzi o opóźnianie całego przedsięwzięcia, tylko o faktyczne rozpoznanie sytuacji:
- Wszystko po to, aby jak najszybciej podjąć dalej negocjacje o modelu finansowania i dalej przygotowywać budowę na mocy umowy projektowej z Amerykanami, która cały czas obowiązuje. Mam nadzieję, że nie chodzi o niekończące się dyskusje, ale o konkluzje, które pozwolą nowej ekipie rządzącej kontynuować ten projekt
– powiedział Jakóbik. Pytany o to, ile takie analizy mogą trwać, odrzekł, że na razie nikt nie wie, na czym będą polegały.
- Typowe audyty trwają długo, więc może chodzi tylko o rozpoznanie bojem. I oby tak faktycznie było – nadmienił szef Biznesalert.
Grożą nam niedostatki energii elektrycznej?
Powszechnie wiadomo, że w ciągu najbliższej dekady dojdzie do wygaszenia działalności elektrowni węglowej w Bełchatowie. To jedna z największych tego rodzaju elektrowni na świecie, która zapewnia Polsce ok. 20% energii elektrycznej. Jakóbik wyjaśnił, że według Urzędu Regulacji Energetyki będzie nam brakowało elektrowni na 4,6 GW w 2034 roku, nawet kiedy zgodnie z planem powstanie wtedy pierwszy blok atomowy na Pomorzu.
- Atom już teraz jest opóźniony. Będzie zapewniał energię w latach 30., dlatego też dalsze przesuwanie projektu jądrowego w przyszłość to jeszcze większe ryzyko niedoboru mocy wytwórczych w Polsce
– zakończył ekspert.
