Zmiana lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu?
W środę „Dziennik Bałtycki” poinformował, że zmianę lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu zapowiedziała nowa wojewoda Beata Rutkiewicz. – Decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie została wydana, ale cały czas rozważamy, czy słusznie. Są też różne głosy na temat wybranej technologii. Najbliższe miesiące będą decydujące – miała powiedzieć wojewoda.
W środę wieczorem pomorski urząd wojewódzki zamieścił oświadczenie wojewody. Rutkiewicz podkreśliła, że nie zapadła decyzja o zmianie lokalizacji elektrowni jądrowej na Pomorzu, a ostateczne decyzje co do lokalizacji zostaną podjęte przez rząd w stosownym czasie, po dokonaniu szczegółowych analiz.
Zandberg: Cofanie się w procesie inwestycyjnym byłoby dużym błędem
Adrian Zandberg, poseł Lewicy (Partia Razem) w rozmowie z i.pl ocenił, iż „to, że nie mamy jeszcze elektrowni atomowej, to poważny problem, jeżeli chodzi o nasze zobowiązania klimatyczne”. – Musimy obniżyć emisje w polskiej gospodarce – to kwestia odpowiedzialności za planetę, ale też konkurencyjności w świecie, który bardzo mocno się zmienia. Kurczowe trzymanie się węgla będzie dla polskiej gospodarki zabójcze – podkreślił.
Zdaniem polityka Razem „cofanie się w procesie inwestycyjnym byłoby dużym błędem”. – Uważam, że jeśli zmienilibyśmy teraz lokalizację, to będą kolejne opóźnienia w budowie, a na to nas nie stać. Mamy system, który w swojej części węglowej będzie chylić się ku upadkowi. Trzeba zdążyć z budową elektrowni jądrowej na czas, żeby za kilkanaście lat w Polsce nie stało się realnym problemem pytanie, czy będzie prąd w gniazdku. W tej sprawie nie ma żartów – zwrócił uwagę.
Podkreślił, że „Partia Razem traktuje kwestie klimatyczne bardzo poważnie”. – Dlatego chcemy, żeby Polska miała system oparty na dużym atomie i na odnawialnych źródłach energii – dodał.
– Nie chcę się wdawać w historię, ale elektrowni jądrowej nie ma także dlatego, że w Polsce nie jesteśmy najlepsi w realizowaniu inwestycji, które trwają dłużej niż rządy jednej partii politycznej. Musimy w końcu to zmienić, bo w takich sprawach, jak elektrownia jądrowa, czy budowa szybkiej kolei, nigdy nie będzie tak, że jeden rząd zrobi wszystko od początku do końca. Na to trzeba patrzeć, jak na sztafetę – zauważył.
Adrian Zandberg dodał, że „tym politykom, którym się duży atom nie podoba, mówi zawsze – nie ma rozwiązań idealnych, ale jeżeli chcemy, żeby Polska spełniała cele klimatyczne, to jedyna realistyczna ścieżka prowadzi przez atom”. – Nam w Razem zależy na klimacie. Dlatego uważamy, że tu nie ma na co czekać. Nie ma co tej inwestycji odwlekać, tylko trzeba ją po prostu konsekwentnie budować. Bo już jesteśmy w niedoczasie – podkreślił.
