We wtorek około godziny 15.00 do oficera dyżurnego zadzwoniła przestraszona kobieta, która powiedziała, że mąż grozi jej pozbawieniem życia i chce wysadzić dom w powietrze.
Na miejsce natychmiast skierowano patrol policji. Funkcjonariusze przed budynkiem zastali zgłaszającą. Kobieta poinformowała policjantów, że kiedy wróciła z pracy przed drzwiami mieszkania poczuła ulatniający się gaz, jednak nie mogła wejść do środka, gdyż mąż nie chciał otworzyć jej drzwi.
Faktycznie interweniujący policjanci już kilka metrów od drzwi wejściowych wyczuli woń ulatniającego się gazu. Drzwi mieszkania były zamknięte, a mężczyzna nie chciał dobrowolnie ich otworzyć. Funkcjonariusze podjęli decyzję o wyważeniu drzwi. W środku zastali 55-letniego mężczyznę, który był pod wpływem alkoholu.
Zobacz także: Policjanci ratowali przerażone dzieci z tafli lodu
Wewnątrz mieszkania, policjanci zauważyli również, że pokrętła kuchenki i zawór butli gazowej są odkręcone. Natychmiast nie czekając na przyjazd pozostałych służb, podjęli działania ratunkowe. Zakręcili zawory gazowe, otworzyli wszystkie okna i przeprowadzili ewakuację mieszkańców budynku. Policjanci ustalili, że w trakcie ewakuacji w budynku łącznie znajdowało się 7 rodzin, tj. około 12 osób.
Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało u niego ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Policjanci ustalają wszelkie okoliczności tego zdarzenia. Wstępnie zakwalifikowano to zdarzenie jako sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrożenia życia i zdrowia za co może mu grozić kara pozbawienia wolności do lat 8.
To nie pierwszy raz kiedy policjanci Referatu Patrolowo-Interwencyjnego KPP w Ełku, tj. starszy sierżant Piotr Olejniczak i starszy sierżant Wojciech Ostrowski zapobiegli tragedii. Ci sami policjanci kilka dni wcześniej pomogli dzieciom, które weszły na rozlewisko rzeki.
Magazyn Informacyjny 25.01.2018. Studniówki, zamiast mandatu - eskorta na porodówkę, gołoledź w Białymstoku