Jak informuje nas czytelnik, do ewakuacji na terenie Term Maltańskich doszło w okolicach godz. 17.30.
- Ratownicy zaczęli nagle wypraszać ludzi na zewnątrz, nie było żadnego komunikatu, ludzie spanikowali, na zewnątrz rozdali koce ratunkowe, ale ewakuacja chyba przebiegła słabo, bo część osób została na terenie obiektu, po prostu na zewnętrznym basenie - informuje nas czytelnik
Następnego dnia do sprawy odniósł się prezydent Poznania: Nie możemy pozwalać na to, by mieszkańcy byli terroryzowani i narażani na stres przez grupkę cymbałów
- Ewakuacja została zarządzona przez administrację obiektu, po wiadomości mailowej jaką otrzymano. Mogę jedynie potwierdzić, że prowadzimy w tym miejscu działania - mówi portalowi Epoznan.pl podinsp. Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Aktualizacja
O godz. 17.11 na adres mailowy biura obsługi klienta term przyszła wiadomość o podłożonej bombie.
- Dostaliśmy e-mail o zbliżonej treści: Przy kasie dla zaszczepionych i w aquaparku zostały podłożone bomby. Jak nie przestaniecie kłuć Polaków, będą podkładane w innych obiektach w mieście - informuje Jerzy Krężlewski, dyrektor Term Maltańskich.
- Ewakuacja poszła bardzo sprawnie. Od momentu jej zarządzenia do momentu, kiedy zaczęliśmy z powrotem wpuszczać ludzi do obiektu, minęły 52 minuty. Policjant z grupy pirotechnicznej dokładnie sprawdził Termy i nie znalazł żadnej bomby - dodaje.
Osobom, którym wygasł czas w aquaparku podczas ewakuacji, pobyt został przedłużony o godzinę. A osoby, które zdążyły się tylko przebrać bez wejścia do basenów, otrzymały voucher do wykorzystania w późniejszym terminie.
Cały czas prowadzone są czynności śledcze.
