Andrzej Dykta, Patryk Owczarek, Marek Szymendera i Grzegorz Cegiełka mają oczy na zapałki. Zarwali nockę, jako jedni z wielu mieszkańców czuwali nad rzeką. Czekali na falę kulminacyjną, która dotarła do Nowej Soli. Rozmawiamy z samego rana, patrol mieli od godz. 18.00.
– Szczerze? Chętnie bym się już położył, ale tutaj nie jest zbyt wygodnie – uśmiecha się Dykta. – Czekamy na zmienników. Patrolowaliśmy od supermarketu do przepompowni. - Sprawdzaliśmy, jak trzymają się wały. Jest dobrze, na nowym odcinku są zrobione solidnie – dodaje Szymendera. - Korzystaliśmy z kamery termowizyjnej, żeby niczego nie przeoczyć – wspomina Owczarek. – Kiedy widzieliśmy jakieś kałuże, musieliśmy sprawdzić, czy to coś poważnego.
Na ul. Portowej widać podsiąki z gruntówki, ale przy tak wysokiej Odrze to normalne. Jest wypompowywana przez strażaków. Patrol obywatelski na tę chwilę czuje ulgę. Ale trudna sytuacja jeszcze potrwa. Odra ma 645 cm. Wysoki stan będzie się utrzymywał. O północy ma mieć 635.
Jeden poważniejszy moment
Sytuację na miejscu sprawdzała prezydent Nowej Soli Beata Kulczycka. – Noc minęła spokojnie – podsumowuje. – Jest stabilnie. Byliśmy czujni, żeby reagować na to, co się dzieje - dodaje. Był jeden poważniejszy moment: woda przelała się na skrzyżowaniu ul. Południowej z al. Wolności, zaczęła płynąć koło działek, ale szybko trafiły tam kolejne worki i po strachu. Tutaj brawa dla kibiców Dozametu Nowa Sól, którzy też byli w patrolu obywatelskim. To oni zareagowali.
- Takim społecznikom, twardzielom, którzy nam pomagają, serdecznie dziękuję – podkreśla prezydent Kulczycka. – Trwamy w tym stanie i będziemy jeszcze trwać kilkadziesiąt godzin, dopóki woda mocniej nie zacznie schodzić. Jeśli zacznie, głęboko odetchnę. Nie osiągnie dużo wyższego stanu.
Odra wygląda naprawdę pięknie, ale człowiek nie chce się z nią w takich warunkach zaprzyjaźniać - dodaje Kulczycka.
Miasto wczoraj wyłączyło z ruchu ul. Portową. To pomaga służbom w działaniu. Profilaktycznie odwołało dziś także pracę trzech przedszkoli: nr 1, 5 i 9.
Rzeczywistość łaskawsza niż prognozy
Wiceprezydent Dariusz Gusta cieszy się, że mniej łaskawe prognozy IMGW się nie spełniły. Mówiły nawet o 670 cm.
- Jutro woda zacznie opadać, wyraźniejsze spadki zanotujemy w środę – zapowiada Gusta. – We wtorek ma padać i to może być trudniejsza chwila. Liczę, że to będą krótkie deszcze.
Woda wlała się już oczywiście na marinę i przystań kajakową. Jest zalewana przy każdej powodzi. – Z tym musimy się pogodzić, tak jest położona – zaznacza wiceprezydent.
Walczą też w innych miejscowościach
Wicewojewoda lubuski Tomasz Nesterowicz potwierdza: sytuacja jest stabilna. – Z porannych raportów wynika, że w żadnej miejscowości w powiecie nowosolskim nie nastąpiło przerwanie wałów – mówi „Gazecie Lubuskiej”. – Miejmy nadzieję, że nadal tak będzie. Są przesiąki, ale to naturalny proces.
Służby zapewniają, że te przesiąki w Nowej Soli to woda czysta, od podstaw wałów. Nie jest efektem uszkodzeń struktury obwałowań. Woda z gruntówki w różnych miejscach w powiecie dostanie się do piwnic, to naturalne. Wicewojewoda Nesterowicz podkreśla, że ważna będzie najbliższa doba. – Wały muszą wytrzymać napór wody – zwraca uwagę. – To duże obciążenie, przyszła do nas potężna masa. Jesteśmy ostrożnie optymistyczni.
Ciężka walka trwała w nocy i trwa dalej w Bobrownikach w gminie Otyń. – Tam wystąpił problem z domknięciem śluzy – opowiada wicewojewoda. – Jest uszczelniana workami z piaskiem.
- Przygotowaliśmy się do tego kryzysu najlepiej, jak było można – ocenia Nesterowicz. – Uważam, że nigdy wcześniej region nie był tak dobrze przygotowany na wielką wodę. Wszystkie służby zadziałały świetnie: bardzo dobra współpraca mieszkańców, strażaków OSP i PSP, żołnierzy.
Najsłabszym punktem przygotowań był stan wałów w różnych miejscach powiatu. - Widać, że za nami lata zaniedbań w tej kwestii – mówi wicewojewoda. - W ciągu kilku miesięcy nie byliśmy w stanie wyjść na prostą i doprowadzić wały do stanu, w jakim powinny się znajdować. Mamy nadzieję, że wytrzymają i będziemy mogli poddać je modernizacji.
Trzeba pamiętać, że z wodą walczą okoliczne miejscowości. Szczególnie heroicznie w Buczkowie, Starej Wsi, Stanach czy Bobrownikach.
Przeczytaj także: Odra w Nowej Soli i okolicy jest ogromna. Zobaczcie zdjęcia z góry. Robią wielkie wrażenie