Świetna atmosfera na trybunach w meczu Radomiak Radom - Cracovia. Gorzej na murawie!
Poprzeczki, słupek...Zobaczcie skrót meczu Radomiak-Cracovia
Oczekiwania kibiców Radomiaka przed meczem były spore. Zieloni wygrali w Zabrzu i przegrali w Poznaniu z Lechem, ale otrzymali pochwały za dobra dyspozycję. Komplet widzów spodziewał się więc historycznego zwycięstwa na nowym stadionie i choć ich ulubieńcy w zasadzie nie opuszczali połowy przeciwników, to po ostatnim gwizdku murawę opuszczali z opuszczonymi głowami.
Tak relacjonowaliśmy mecz na bieżąco.
Po kilku dość wyrównanych fragmentach, w kolejnych minutach zaczęła uwidoczniać się przewaga Zielonych. Wynikało to poniekąd z taktyki narzuconej przed meczem przez trenera gości jacka Zielińskiego. Krakowianie mieli oddać piłkę radomianom i wyczekiwać na kontrataki.
Byłeś na meczu? Znajdź się na zdjęciach
W 12 i 16 minucie nie tylko kibice łapali się za głowy, gdy Pedro Henrique dwukrotnie obił poprzeczkę bramki strzeżonej przez Sebastiana Madejskiego. Z uwagi na to, że niewykorzystane sytuacje lubią się w sporcie mścić, to w 24 minucie z gola cieszyli się przyjezdni. Wprawdzie po podaniu Jakuba Myszora Benjamin Kalman umieścił futbolówkę w siatce, ale sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, nie uznając gola. Dopiero po kilkuminutowej przerwie i sprawdzeniu całej sytuacji na Varze, okazało się, że bramka została zdobyta prawidłowo.
Radomiak przy ogłuszającym dopingu fanów jeszcze bardziej przycisnął, ale pod bramką rywala zawodziła skuteczność. Ponadto ponownie o sporym pechu mógł mówić Henrique, który tym razem trafił futbolówką w poprzeczkę, a już w doliczonym czasie gry, ostemplował słupek!
- Dużo w życiu widziałem, ale po raz pierwszy spotykam się z sytuacją, gdy jeden zawodnik, w dodatku w jednej połowie cztery razy trafia w obramowanie bramki! - powiedział Constantin Galca.
Po zmianie stron radomianie w zasadzie nie opuszczali połowy rywala. Zdobyli nawet dwa gole.
Najpierw wprowadzony po przerwie Edi Semedo, a następnie Leonrado Rocha, ale tym razem bramki nie zostały uznane z powodu spalonego.
Kibice, po ostatnim gwizdku arbitra Jarosława Przybyła z Kluczborka kręcili głową z niedowierzaniem, że z 26 oddanych przez radomian strzałów, żaden nie przyniósł drużynie gola.
Radomiak Radom - Cracovia 0:1 (0:1)
Bramka: Benjamin Kallman 24
Radomiak: Majchrowicz - Grzesik, Rossi, Cichocki, Abramowicz - L Semedo (70, Rocha), Dónis (80, Kaput), Alves, Wolski (79, Machado), Castañeda (56, E. Semedo) - Henrique.
Cracovia: Madejski - Râpă, Hoskonen, Jugas, Ghiță, Jaroszyński (90, Zaucha) - Atanasov, Oshima, Rakoczy (69, Kakabadze) - Bochnak (69, Makuch), Källman (90, Śmiglewski).
Obejrzyj galerię z oprawy kibiców Radomiaka. Oj działo się!
Tak skomentowali mecz trenerzy
