21-latek ma zostać pierwszym Amerykaninem, który będzie jeździł w F1 od czasu Alexandra Rossiego w 2015 roku i będzie partnerem Alexa Albona w Williamsie na sezon 2023, zastępując Nicholasa Latifiego.
Sargeant ma za sobą udany debiutancki rok w mistrzostwach F2, gdzie był liderem. Wygrał też dwa wyścigi na Silverstone i Spielbergu.
Amerykanin nie ma jednak jeszcze zagwarantowanej superlicencji FIA, która pozwoli mu ścigać się w F1 w przyszłym roku. Aby to zrobić, Sargeant musi zająć w kończącej sezon F2 rundzie finałowej w Abu Zabi piąte lub wyższe miejsce.
Sargeant zajmuje obecnie trzecie miejsce z 135 punktami, ale ma tylko dziewięć punktów straty do Jacka Doohana, Jehana Daruvali i szóstego Enzo Fittipaldiego i grozi mu wypadnięcie z pozycji, której potrzebuje. Obecnie ma 28 punktów z 40 wymaganych do zdobycia superlicencji.
Capito ogłosił plan Williamsa w sobotę przed Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Przewiduje on również, że Sargeant weźmie udział w dwóch kolejnych sesjach treningowych w Meksyku i Abu Zabi, a także w posezonowych testach dla młodych kierowców.
Capito stwierdził, że cały zespół Williamsa wierzy, że Sargeant jest "absolutnie gotowy" do ścigania się w F1.
Zapowiadane zaangażowanie Sargeanta sprawia, że do obsadzenia pozostanie tylko jedno miejsce w stawce F1 w roku 2023. Mowa rzecz jasna o zespole Haas. Bezpośrednia rywalizacja o to kto będzie kolegą z zespołu Kevina Magnussena rozstrzygnie się pomiędzy Mickiem Schumacherem i Nico Hulkenbergiem.
