PKO Ekstraklasa. Zagłębie Lubin - Radomiak Radom 2:3
Przed tym spotkaniem Zagłębie było jedną z czterech drużyn (w tym gronie Jagiellonia, Lech, Raków), które jeszcze nie przegrały przed własną publicznością. Po 30 sekundach przegrywała po bramce Ediego Semedo. W 15. minucie wynik podwyższył Pedro Henrique, który przejął piłkę po niedokładnym wybiciu Mateusza Wdowiaka. Po zmianie stron gospodarze odpowiedzieli trafieniami Damiana Dąbrowskiego i Mateusza Wdowiaka. Ostatni cios należał jednak ponownie do Ediego Semedo.
Waldemar Fornalik, trener Zagłębia Lubin: - Na pewno nie zakładaliśmy, że już po kilkunastu minutach będziemy przegrywać 0:2. Nie można tak wchodzić w mecz. Mieliśmy sytuację sam na sam jeszcze przy stanie 0:1. Rzadko zdarza się, aby na tym etapie meczu zawodnik biegł od połowy boiska oko w oko z bramkarzem. Przy stanie 0:2 również mieliśmy stuprocentową okazję. Z jednej strony niefrasobliwość, z drugiej brak skuteczności.
- Szkoda, że pomimo takich sytuacji i doprowadzenia do wyrównania, nie potrafiliśmy utrzymać tego wyniku. Być może chęć zwycięstwa spowodowała nasze odkrycie. Jest to bolesna przegrana. Jeżeli chcemy porównywać porażki, to dziś w odróżnieniu od meczu w Białymstoku, stworzyliśmy dużą ilość sytuacji. Mieliśmy bodajże 30 strzałów i to napawa optymizmem. Wciąż jesteśmy na etapie szukania optymalnego ustawienia drużyny, bo dopiero od ponad tygodnia mamy zdrowych wszystkich zawodników. Nie zawsze dany układ personalny jest najlepszy i to musi się odbywać w trakcie meczów.
źródło: Zagłębie Lubin
Po 13 kolejkach Zagłębie Lubin zajmuje 7. miejsce w tabeli z dorobkiem 20 punktów. W najbliższą niedzielę (5 listopada) "Miedziowi" zagrają na wyjeździe z Rakowem Częstochowa. Pierwszy gwizdek sędziego o godz. 15.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
