Marek Saganowski przed hitem 3. kolejki na zapleczu
W dwóch dotychczasowych meczach pierwszoligowych, rozegranych na wyjeździe, spadkowicz z Ekstraklasy zremisował po 1:1, najpierw z Podbeskidziem w Bielsku Białej, a w 2. kolejce z Zagłębiem w Sosnowcu. W piątek na własnym stadionie podejmie drugiego spadkowicza Lechię Gdańsk, która na inaugurację pokonała Chrobrego w Głogowie 4:2, ale przed własną publicznością uległa 0:1 Motorowi Lublin.
Z drużyny, która spadła z Ekstraklasy, odeszło 11 zawodników, zostało sześciu. Ci, którzy przyszli, to zawodnicy z rezerw i powracający z wypożyczenia. Nikt nie jest żadnym czarodziejem i zmiany natychmiast nie nastąpią. Zdaję sobie sprawę, że są już w Płocku ludzie, którzy chcieliby, żeby Saganowskiego już tu nie było. Jestem z tym zespołem niecałe siedem tygodni i też oczekuję od kibiców wsparcia, bo wiem, że zespół zacznie grać. Potrzebujemy jednak więcej czasu. Mamy dwa punkty zrobione na wyjeździe, nie uważam, że to jest coś słabego
- tłumaczy szkoleniowiec.
Lechia jest niesamowicie silnym zespołem jeśli chodzi o ofensywę. I nie chodzi tu tylko o Fernandeza, ale także mają Szczepańskiego, Zjawińskiego, są to zawodnicy, którzy dają zespołowi dużo jakości. Bez względu na to, czy Lechia będzie grała z kontry, czy czekała na swoje okazje, wiemy gdzie ma silne, a gdzie słabsze strony i chcemy to wykorzystać. Mam nadzieję, że to my będziemy kontrolowali grę, stawiali warunki, bo gramy pierwszy mecz u siebie i jeśli będzie wsparcie kibiców, to na pewno będzie to dobrze wyglądać. Mnie interesują tylko trzy punkty
- zapowiada Saganowski.
Kreujemy sporo sytuacji, a jedynym problemem jest to, że brakuje goli, by ktoś zamknął zaaranżowane akcje. Zgadzam się, że oddaliśmy tylko dwa celne strzały w tych dwóch spotkaniach i strzeliliśmy dwie bramki. Wiemy też, że dużo jest jeszcze pracy przed nami. I wiemy, że konieczne jest wzmocnienie zespołu. Potrzebny jest nam aktywny zawodnik na "10", pracujemy nad dwoma, nawet trzema transferami. Chodzi o poprawę jakości i wyższą jakość w zespole
- zdradza Saganowski.
Nie tylko zespół jest w przebudowie, ale cały klub. Minęły dwa miesiące od zwolnienia byłego prezesa Tomasza Marca i miesiąc od jego odejścia z Wisły. Powoli sytuacja w klubie się stabilizuje. Właściciel klubu, prezydent miasta Płocka Andrzej Nowakowski pogodził się z problemami i nie zdecydował się na przeprowadzenie audytu. Jak ujawnił PAP na koniec czerwca 2023 roku, stan zobowiązań krótkoterminowych spółki wyniósł ponad 13 mln złotych.
Mimo ogromnego długu i spadku z Ekstraklasy, więcej konsekwencji Marzec nie poniesie.
Konsekwencją, która w głównej mierze spowodowana była niezadowalającym wynikiem sportowym klubu, a którą poniósł p. Tomasz Marzec, była decyzja rady nadzorczej o jego odwołaniu ze stanowiska Prezesa Zarządu. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku p. Pawła Magdonia, z którym w czerwcu 2023 roku została zakończona współpraca
- wyjaśnił Andrzej Nowakowski.
Mecz Wisły Płock z Lechią Gdańsk zostanie rozegrany w piątek 4 sierpnia o godz. 20:30. (PAP/oprac. własne)
FORTUNA 1 LIGA w GOL24
Największe transfery w Ekstraklasie. Ranking TOP 10 letniego...