Wyrok z 9 kwietnia został wydany przez poznański Sąd Okręgowy. Wyrok jest nieprawomocny.
O przejęciu dyskoteki West Box w Opalenicy pisaliśmy szeroko na łamach „Głosu Wielkopolskiego”. Za jej zbrojne przejęcie, przy użyciu atrapy broni, kija bejsbolowego, pałki teleskopowej, kilka lat temu zatrzymano „Westerna” oraz Damiana W., ps. „Donald” i jego najbliższą rodzinę. W wątku dyskoteki oskarżono łącznie siedmiu mężczyzn.
Najbardziej znany jest "Western". Kilka lat temu wyszedł z więzienia, w internecie zaczął się dzielić swoimi przemyśleniami na temat życia i wartości. Przedstawiał się jako nihilistę i miłośnika pokera. Pisał o filozofii i literaturze. Na you tubie wrzucał filmiki z imprez. Wklejał wycinki z prasy o swoich wyrokach sprzed lat. Zyskał nawet grono "wyznawców" na facebooku.
Damian W., "Donald", miał grozić, że podrzuci siekierę na miejsce zabójstwa
Dyskotekę West Box przejęto w 2013 roku od Wiesława P. Mężczyzna podczas przesłuchań w prokuraturze zmieniał wersje wydarzeń, nie chciał zeznawać pod nazwiskiem. Zdaniem śledczych bał się zemsty gangu. Prokurator Agnieszka Nowicka, autorka aktu oskarżenia, zyskała jednak zeznania Pawła P. Członka grupy przestępczej, mającego w przeszłości kłopoty z prawem, który tym razem poszedł na współpracę z organami ścigania.
„Western”, po zatrzymaniu, twierdził z kolei, że o możliwości przejęcia dyskoteki w Opalenicy dowiedział się podczas swoich pobytów w kasynie w poznańskim City Parku. Zapewniał, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, u notariusza. Podobną linię obrony, jakoby wobec poprzedniego właściciela nie stosowano przemocy, przyjęli pozostali oskarżeni.
„Western” oraz wspomniany Damian W., ps. „Donald” zostali właśnie skazani za kierowanie gangiem. Ten pierwszy ma trafić za kratki na 7 lat więzienia. „Donald” na 8 lat. Sąd uznał jego winę również za inne przestępstwo. W 2009 roku "Donald" miał wywieźć do lasu innego mężczyznę, znęcać się nad nim wspólnie z bratem i kilkoma kolegami. Chodziło o rozliczenia finansowe w tzw. aferze piwnej polegającej na wyłudzaniu podatku akcyzowego w Polsce oraz działanie na szkodę fiskusa w Czechach i w Anglii. „Donald”, jak stwierdził sąd, włożył ofierze siekierę do ręki. Celem było pozostawienie na rękojeści linii papilarnych. Damian W. straszył bitego mężczyznę, że podrzuci potem siekierę na miejsce jakiegoś zabójstwo i wrobi go w tę zbrodnię.
Dyskotekę w Opalenicy przepisano na szwagra
Pozostali oskarżeni usłyszeli niższe wyroki. Brat „Donalda”, Jarosław, zwany „Jareckim” ma trafić do więzienia na 4 lata i 4 miesiące. Syn „Donalda” Artur na 3 lata i 4 miesiące. Oprócz udziału w gangu ojca skazano go również za pobicie w innej sprawie.
Kolejni oskarżeni to Marek B., zwany „Młodym Markiem”. Usłyszał wyrok 4 lat więzienia. Wyrok w zawieszeniu, na 10-letni okres próby, usłyszał za to Paweł P. Sąd docenił jego wkład w sprawę – złożył obszerne wyjaśnienia, które przyczyniły się do skazania pozostałych.
Uniewinniono za to Marcina S. Jest szwagrem Jarosława W. To na szwagra, jako figuranta, została przepisana dyskoteka. Właścicielem nie chciał bowiem być „Western”, bo jak sam przyznał, jego nazwisko mogłoby się źle kojarzyć. Właścicielem nie został także wspomniany „Donald”. On także ma bogatą kartotekę. Spędził w więzieniu prawie 10 lat za napad z bronią w ręku na konwój w Gaju Wielkim.
„Donald” i jego brat Jarosław mają jeszcze inny proces. Są oskarżeni o oszustwa w „aferze gruntowej”. Polega ona na przejmowaniu nieruchomości od osób potrzebujących pożyczki pozabankowej. Oprócz braci W., w „aferze gruntowej” oskarżonymi są inni członkowie półświatka oraz poznański adwokat i dwoje notariuszy.