Gdański klub B90 pod lupą prokuratury

Jacek Wierciński
Przemek Świderski/Archiwum
W piątek, 25 sierpnia prokuratura przedstawiła zarzut nielegalnej organizacji imprez masowych małżonce menadżera klubu B90, która formalnie była organizatorką wydarzeń. Śledczy twierdzą, że nie chodzi o żadne polityczne działania, za to szef B90 uważa, że to nagonka po koncercie zespołu Behemoth.

„Pisowskie” i „neobolszewickie” środki zastosowała, według znanego muzyka Tomasza Lipińskiego, wobec gdańskiego klubu B90 „ziobrowska prokuratura”. W internecie wpis artysty rozpętał prawdziwą burzę. Tymczasem prokuratura odcina się od politycznych motywów i mówi o „wymogach formalnych”.

„Najlepszy klub muzyczny w Polsce - gdański B90 na celowniku ziobrowskiej prokuratury. Według niej to nie klub muzyczny, a zwykły pub; koncerty tam organizowane mają być zagrożeniem bezpieczeństwa publicznego. Każdy, kto tam był, wie: trudno o lepiej zaprojektowany i zorganizowany klub muzyczny, nie tylko w Polsce. Jest to więc jawny, niczym nawet niemaskowany zamach na prywatną placówkę kultury, niezależną od władzy i jej ideologii.” - napisał na portalu Facebook Tomasz Lipiński, założyciel legendarnych zespołów Brygada Kryzys i Tilt. Szeroko komentowany wpis, w którym wskazywał m.in. na „dręczenie kontrolami” i chęć „zniszczenia” (lub przejęcia) klubu przez „pisowskich prześladowców” udostępniło ponad 1000 osób.

Primal Scream

B90 to jedna z najlepszych sal koncertowych. Niektóre z konc...

- Pani prokurator między innymi próbuje odnieść się do tragedii, która odbyła się kilkanaście lat temu podczas koncertu, kiedy spłonęła drewniana hala. Dziś żadna instytucja nie wyda zgody dla miejsca, gdzie organizuje się koncerty, jeśli nie spełni ono podstawowych warunków. My te warunki spełniamy i mamy wszystkie odbiory - przekonuje Arkadiusz Hronowski, menedżer klubu organizującego koncerty takich zespołów jak Swans, Skunk Anansie, Gogol Bordello czy Kamp!

Koncert “Solidarność jest kobietą!” w B90 w Gdańsku [ZDJĘCIA]

Jak tłumaczy, sala koncertowa w ostatnich miesiącach kontrolowana była przez służby z pozytywnym wynikiem, została zaprojektowana i wykonana pod kątem koncertów, a imprezy są bezpieczne, odbywają się pod okiem karetki pogotowia i ochroniarzy. W jego interpretacji klub i jego twórcy stali się obiektem politycznego ataku „za niewierność władzy”: - Skoro prokuratura wymienia nazwę zespołu Behemoth jako jedyną spośród 8 innych koncertów, nie trudno się domyślić, że chodzi tu o nagonkę na wszystkie koncerty tej grupy w Polsce - twierdzi.

Prokuratura rzeczywiście jako punkt wyjścia traktuje koncert trójmiejskiego zespołu death metalowego Behemoth - cieszącego się dużą popularnością wśród fanów gatunku, krytykowanego przez przeciwników za „satanizm” i „okultyzm”. Jak zastrzegają jednak śledczy „nie chodzi o żadne polityczne działania”.

- Prokuratura nadzoruje postępowanie w sprawie dotyczącej organizowania w klubie B90 imprez masowych bez wymaganego zezwolenia stosownie do ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Początkiem postępowania było to, że Komenda Miejska Policji w Gdańsku z urzędu monitorująca imprezy masowe, poinformowała organizatora o konieczności wystąpienia o zezwolenie po tym, jak dowiedziała się o sprzedaży ponad 1000 biletów na zaplanowany w klubie koncert Behemotha w październiku 2016 r. - relacjonuje prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

I dodaje: - Mimo to koncert odbył się bez tej zgody. Organizacja imprezy, w której udział bierze powyżej 500 osób, bez odpowiedniej zgody jest przestępstwem, a w toku śledztwa ustalono, że od października do marca w klubie odbyło się bez zezwoleń 8 koncertów z udziałem powyżej 500 osób.

Pink Freud zagrał w B90 utwory z najnowszej płyty

W piątek śledczy przedstawili zarzut nielegalnej organizacji imprez masowych małżonce Arkadiusza Hronowskiego, której grozi grzywna lub kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Kobieta nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia, które są teraz weryfikowane.

- Gdyby organizator od razu dostosował się do wskazań policji i spełnił wymogi ustawy, sprawy by nie było. Chodzi wyłącznie o zapisany w prawie wymóg formalny, prokuratura nie twierdzi, że bezpieczeństwo uczestników było zagrożone - zastrzega prok. Wawryniuk.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gdański klub B90 pod lupą prokuratury - Dziennik Bałtycki

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
P
A czytać umiesz? Klub spełnia wszystkie wymagania formalne dot. bezpieczeństwa. Chodzi po prostu o to że nie wystąpili z papierkiem do urzędu o zgodę na zorganizowanie koncertu.
A wszyscy wiedzą że by się nie zgodzili.
N
N
Chyba nigdy nie zrozumiem tej sytuacji. Oczywiście, że różne pozwolenia są potrzebne, ale głównie na tapecie jest bezpieczeństwo ludzi. Byłam na koncercie Behemotha, na terenie klubu była karetka, było pełno barierek. Mimo takiej ilości ludzi było bezpiecznie, mimo całego moshu przed sceną nikomu się nic nie stało. Polska to skrajnie katolicki kraj i nie oszukujmy się, tu nie chodzi o bezpieczeństwo, lecz o całe zachowania muzyków. Tu Batushka odegrała mszę, tu Behemoth oblał tłum sztuczną krwią, a potem obrzucił go opłatkami. Przed klubem co się zebrało? Nic innego jak jakieś kółko różańcowe odbywające modły w ramach protestu, które zostało po prostu wyśmiane. Katolicy nie tolerują ludzi innego wyznania, to czemu mamy ich tolerować? Już nie wspomnę o tym jak poganizm upadł. Dajcie ludziom spokój, bo i tak znajdą sobie miejsca na tego typu imprezy, bardziej nielegalne i podziemne. Wystarczy, że zespoły narodowo-socjalistyczne kryją się ze swoją muzyką i niewielka grupa wie o ich koncertach.
P
Plastikoweszatany
Ludzie myślą, ze jak maja pieniądze, to im wszystko wolno. A gdyby stał sie wypadek podczas koncertu, to by było, ze nie dopilnowano,etc. Wszyscy sa rowni wobec prawa i formalności trzeba pilnować prowadząc interesy, co innego, gdyby nie wydali takiego pozwolenia klubowi - poki co, takiej sytuacji nie ma i nie było. Kolejna gownoburza nakrecana przez Nergala i jego przydupasow.
E
Eryk
zamknac...
p
polak
Świetnie funkcjonujący klub, ściągający ogromną publikę i świetne, międzynarodowe gwiazdy, jest najwyraźniej solą w oku dla KOGOŚ. Mam nadzieję, że właściciele wyjdą obronną ręką, a całe to zamieszanie rozpopularyzuje B90. Trzymam kciuki!
Wróć na i.pl Portal i.pl