Gdy wojna Rosji na Ukrainie przerodziła się w konflikt, od którego zależy los Kremla, nasiliło się poszukiwanie wrogów wewnętrznych, ze wzrostem przypadków zdrady, które eksperci porównali do „szpiegomanii".
Służby Kremla szaleją
Wiele spraw o zdradę koncentruje się na osobach rzekomo walczących za Ukrainę lub pomagających jej, inne są wytworem wyobraźni służb specjalnych Rosji.
Pod zarzutem zdrady stanął pierwszy z trzech naukowców zajmujących się pociskami hipersonicznymi. Wszyscy oni pochodzili z Instytutu Mechaniki Teoretycznej i Stosowanej im. Christianowicza (ITAM) w Nowosybirsku.
Profesor Anatolij Masłow jest podejrzany o przekazywanie tajemnic Chinom. Aresztowanie jego i dwóch współpracowników wywołało rzadką reakcję środowiska naukowego, które opublikowało list otwarty wzywający do ich uwolnienia.
- Znamy każdego z nich jako patriotę, niezdolnego do robienia tego, o co oskarżają ich śledczy – napisało kilkudziesięciu współpracowników Masłowa, którzy domagali się też uwolnienia Aleksandra Shiplyuka, dyrektora ITAM i Valeryego Zvegintsevw, głównego badacza. Masłow miał już dwa zawały i przebywał w szpitalu od aresztowania w czerwcu 2022 - podał Reuters.
Apetyt na zdradę i szpiegostwo
Sprawa pokazuje rosnący apetyt służb na sprawy o zdradę i szpiegostwo - twierdzą eksperci.
- Żaden z tych naukowców nie jest szpiegiem – mówi Iwan Pawłow, rosyjski prawnik i ekspert w sprawach dotyczących szpiegostwa i zdrady, który mieszka poza granicami Rosji.
Luźna definicja szpiegostwa w Rosji ułatwia wszczynanie spraw przeciwko naukowcom za pracę w projektach międzynarodowych.
- Liczba nowych przypadków rzekomej zdrady każdego roku mogła wzrosnąć sześć lub siedem razy od 2010 - mówi Pawłow.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!